[Recenzja] Mac Mineralize Blush, Dainty - czyli o ukochanym różu w ostatnim czasie

Hejka! :* Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną recenzją :) Pomyślałam sobie, że przybliżę Wam kosmetyki, które uwielbiam i opowiem o nich, dlaczego darzę je szczególną sympatią. W tym wpisie pragnę Wam pokazać i opisać moje przemyślenia na temat kultowego różu MACa w odcieniu Dainty! :D

Jesteście ciekawe jakie jest moje zdanie?

Czytajcie ;)




Info ze strony maccosmetics.pl:

Wypiekane minerały zmielone na drobny puder zapewniają wyjątkowo lekką i prostą aplikację. Kolor nakładany delikatnie, warstwa po warstwie, nie daje efektu ciężkiego krycia. Podkreśla kości policzkowe świetlistym, perłowym połyskiem.

Pojemność 3,5g
Cena 105zł


Moja opinia:

Róż Dainty absolutnie podbił moje serce! Jest bardzo delikatny w dotyku, nie kredowy a jedwabisty i choć wydawać by się mogło, że jak wypiekany to twardy i suchy - nic bardziej mylnego!
Super napigmentowany, wystarczy dotknąć puchatym pędzlem i nałożyć kolistymi ruchami. Testowałam go na różnych podkładach - nawilżających, rozświetlających, z mocnym matem na buzi i ani razu nie zrobił mi plam :) Odkąd go mam używam codziennie, dlatego że kolor ten jest dla mnie niesamowicie uniwersalny i pasuje do każdego makijażu - w ciepłych i zimnych tonacjach! Jego wydajność jest mordercza i podejrzewam, że przy codziennym użytkowaniu zniknie dopiero za 2 a może nawet 3lata!





Jego odcień to morela ze złotymi drobinkami, także fanki matu nie będą nim zachwycone, natomiast te z Was, które kochają błysk będą go uwielbiać jak ja! :D Mnie całkowicie urzekł swoją delikatnością, trwałością i wyglądem na skórze!




Idealnym pędzlem do nakładania tego kosmetyku jest Hakuro H21, który nabiera idealną ilość produktu, która wystarcza na oba policzki! Oczywiście, jeżeli chcemy mgiełkę koloru na granicy widoczności możemy użyć pędzla syntetycznego i też będzie ok;) Mnie najbardziej z tych, które posiadam w swojej kolekcji odpowiada właśnie ten :)


Na buzi prezentuje się tak ;)


Reszta fot w linku [KLIK]



Macie kultowego Dainty? Lubicie róże mineralne MACa?

13 komentarzy

  1. Ja mam róż z tej zwykłej kolekcji MACa (Fleur Powder) i nie lubię go... On i Clinique to dwa najgorsze róże, jakie w życiu miałam. Laikiem w nakładaniu róży nie jestem, ale ten MAC,którego mam za żadne skarby nie chce współpracować z pędzlem z MACa, konsystencja ok, delikatna i niby wszystko ok, ale na twarzy robią się plamy i to nawet nie plamy różu, tylko moja skóra na niego jakoś dziwnie reaguje, mimo tego, że nakładam go tak delikatnymi ruchami, że już delikatniej się nie da. Niestety jestem zrażona do niego. O Dainty myślałam wcześniej, bo ma piękny odcień (i błyszczy, a ja to lubię) ale po Fleur Powder boję się kupić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie róże prasowane póki co nie rozkochały i na stoisku jak nakładałam różne kolory robiły mi się dziwne prześwity i ze wszystkich, które zmacałam najlepiej się sprawdził właśnie Dainty! Myślę, że ten mineralny Cienie nie zawiedzie :) Dodam jeszcze, że te prasowane po tym, jak wyglądały i zachowywały się na mojej skórze w Douglasie, skutecznie mnie zniechęciły do zakupu, także jeżeli róż z MACa to tylko minerałek :)

      Usuń
    2. Ja mojego nie testowałam wcześniej, bo nie mam MACa stacjonarnie, spodobał mi się odcień i brałam w ciemno i faktycznie odcień jest piękny, ale niestety właśnie po nałożeniu na twarz nie wygląda dobrze. Głupia mogłam brać od razu Dainty, ale myślałam, że jak wypiekany, to będzie twardy i ciężki w obsłudze, że nie będzie go można wcale wydrapać pędzlem (nie przepadam za mineralnymi rzeczami), a tu się okazuje, że jest inaczej. Czyżbym miała się skusić na kolejny róż? :DDD Może na razie spasuję, ale będę miała ten odcień na uwadze:)

      Usuń
    3. Też tak myślałam ale całe szczęście, że mam stoisku w Łodzi i mogę zmacać :) Dainty z czystym sercem polecam i zachowaj go w pamięci bo moim zdaniem warto go mieć :))

      Usuń
  2. Też go mam i całkowicie się z Tobą zgadzam :) Niesamowicie uniwersalny, wydajny i do tego piękny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jego kolor jest boski! Marzy mi się już od dawna, ale jeszcze trochę muszę na niego poczekać:))

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mam niestety, ale podobny kolor mam z Almay : )

    OdpowiedzUsuń
  5. jejciu :) Prześliczny kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny kolorek, nie mam jeszcze różu z maczka

    OdpowiedzUsuń
  7. Długo miałam na niego ochotę, ale w tej chwili mam zbyt wiele podobnych odcieni. Teraz marzy mi się Warm Soul :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macałam Warm Soul, u mnie na skórze wygląda brązowo - ceglasto:/

      Usuń
  8. wygląda przepięknie.. muszę w końcu odwiedzić douglasa i sobie pomacać te cudowności z maca :)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękny jest! Też bym się z nim zaprzyjaźniła :D

    OdpowiedzUsuń