Jeżeli lubisz się troszkę bać i ciekawią Ciebie sprawy paranormalne to zapraszam na krótką recenzję.
Nawiedzenia. Historie prawdziwe przenosi nas do Nowej Anglii, w której to istnieją prawdziwie nawiedzone miejsca, takie jak cmentarz Union, któremu poświęcono cały rozdział a nawet uzupełniono treść o fotografie! Ponownie, opowieści różnią się tematycznie od siebie i tak otrzymujemy historie z duchami, które straszą ale również takimi bardziej przyjaznymi, które ostrzegają przed czymś złym lub są przyjacielskie i chronią.
Po raz kolejny otrzymujemy ciekawą lekturę, która wciąga i którą super szybko się czyta - jedno popołudnie i koniec! Zebrane przypadki są na tyle intrygujące, że znowu z typowo znanego nam schematu nawiedzeń wyłania się coś więcej, niż tylko smętny duch, który straszy.
Dlaczego w ogóle to robi? Tutaj też otrzymujemy odpowiedzi w konkretnej opowieści.
Ta część przypadła mi bardziej do gustu i to dlatego, że pojawia się w niej rys historyczny, mamy zdjęcia przez co całość wydaje się być bardziej realna, mniej fantasmagoryczna.
Choć schemat budowy książki jest podobny, jak poprzednio to jednak w porównaniu z częścią o Opętaniach wypada lepiej. Szkoda tylko, że jest tak mało fotografii i nie ma w niej dokumentów, potwierdzających nawiedzone przypadki bo to by jeszcze bardziej pogłębiło upiorny klimat.
Niemniej jednak, BARDZO POLECAM
Lubisz mroczne opowieści na faktach?
Prześlij komentarz