[RECENZJA] COLOURPOP YES, PLEASE! ❤️CZAPKI Z GŁÓW❤️

Hejka! 🤩 Firmy ColourPop nie trzeba nikomu przedstawiać! Moja przygoda z tą marką zaczęła się od tej właśnie palety, która swego czasu biła rekordy popularności a która jest odpowiednikiem droższej i również uwielbianej przez fanów makijażu. To, co w niej urzeka to obłędny dobór kolorów oraz formuły cieni, które zachęciły mnie do dalszej eksploracji produktów ColourPop.
Podaj łapkę i chodź czytać, będzie dużo achów!


Pojemność 12 x 0,85g = 10,2g
Cena 18$ lub 119zł
Kupisz TUTU 


Informacje ogólne


Sklad:

Paletkę zapakowano  w kartonik, nie jest on jakoś super sztywny.
Docelowo, cienie umieszczono w tekturowym opakowaniu.
Każda wypraska ma średnicę 2,2cm i wagę 0,85g.
Z tyłu opakowania zewnętrznego, jak i samej palety znajdziesz rozpiskę z nazwami cieni.
Dodatkowo, paleta jest magnetyczna a każdą wypraskę można wyjąć, co jest ogromnym plusem gdy chcemy zabrać ze sobą ulubione w kolory w mniejszą paletkę.





Działanie


Paletka cieni ColourPop Yes, Please! to kombinacja 12 odcieni poświęconych ciepłym barwom  zachodzącego słońca. Wizualnie bardzo przypomina kultową już paletę Natashy Denony Sunset.
W tym wpisie nie będzie porównania ich obu, zrobię to dopiero przy omówieniu opcji droższej.
Jeżeli chodzi o propozycję ColourPop, znajdziemy tutaj różne wykończenia: maty, perłę oraz jeden cień foliowo - metaliczny. Przyjrzyjmy się im z bliska!



Od lewej:

Full Zip - mat, krem z kroplą moreli, średnio napigmentowany
Big Cocktails - mat, pomarańcza z kroplą koralu, rozbielony łosoś, średnio napigmentowany
Bling - lekko metaliczna perła w kolorze maliny z brązem, super napigmentowany
Louie - perła w kolorze łososia z kroplą rdzy
Butter Cake - foliowo-metaliczny w odcieniu złota z nutką szampana, super napigmentowany
Spoiled - mat, czerwień cynobrowa, super napigmentowany
GNO - mat, pomarańcza z rdzą, super napigmentowany
Mischief - mat, żółć kadmowa, dobrze napigmentowany
Note to Self - mat, brąz z kroplą musztardy, super napigmentowany
Chauffeur - perłowy, pomarańcza ze złotem, super napigmentowany
French Kiss - mat, brąz z kroplą rdzy, super napigmentowany


kolory nakładane opuszką palca na czystą skórę, kolejność jak w palecie


Formuła cieni ColourPop jest genialna! Uwielbiam tutaj wszystko, zarówno maty, perły jak i ten złoty metalik. Cienie w dotyku są jedwabiste, miękkie, niektóre lekko mokre. Odcienie najjaśniejsze są delikatniejsze ale w zamyśle one mają być cieniami do rozcierania granic innych kolorów lub używane pod spód do gruntowania bazy czy korektora i w tej roli spisują się znakomicie!
Jeżeli chodzi o maty to w większości są super napigmentowane i równe jakościowo. 
W przypadku pereł i metalików jest podobnie z wyjątkiem foliowego złota, które w tej palecie jest prawdziwą petardą!


Tak prezentuje się w makijażu.



Praca z nimi? To bułka z masłem! Cienie są miękkie w dotyku, gładko suną po powiece, nie robią dziur, nie utleniają się, nie zachowują się dziwnie na oku. Bardzo łatwo się je nakłada, jeszcze prościej rozciera czy buduje. Dodatkowo, nałożone czy to na bazę czy korektor zawsze wyglądają dobrze a czasem bywa tak, że pomimo bazy, maty czy cienie foliowe wyglądają na moich suchych powiekach źle.

Minusy? Absolutnie żadnych. W moich oczach to jedna z nielicznych palet, która jest kompletna kolorystycznie, bardzo równa jakościowo i nie zawodzi podczas wykonywania makijażu.
Ilekroć po nią sięgam jestem zadowolona z uzyskanego rezultatu.
W moich oczach jest to paleta prawie idealna.
BARDZO POLECAM


Znasz cienie tej firmy?

6 komentarzy

  1. Słyszałam o tej firmie, jednakże nigdy wcześniej nie miałam okazji korzystać z ich produktów! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jakie cudne kolory i jaki świetny makijaż wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna, cieplutka paletka :) Ja też bardzo lubię ich paletki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mam tą paletkę, jest idealna dla miłośników ciepłych makijaży <3 :**Super recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna pigmentacja :) dla mnie paleta byłaby chyba zbyt ciepła, ale i tak mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń