Ameryka, West Pittson w stanie Pensylwania. Do wymarzonego domu - bliźniaka wprowadza się rodzina i od tego momentu zaczyna się paranormalny koszmar, który w miarę upływu czasu tylko narasta, niszcząc bohaterom życie.
Czy warto zagłębić się w temat?
Książka napisana jest w formie reportażu, gdzie poznajemy bliżej rodzinę, ich historię a dodatkowo całość okraszona jest zdjęciami z ich domu, co ma uwiarygodnić opisaną sprawę.
Niezależnie, czy wierzymy w zjawiska paranormalne czy nie, książka wywołuje momentami gęsią skórkę, aczkolwiek nie jest aż tak straszna, żeby nie można było usnąć!
Niemniej, napięcie w niej jest budowane lepiej, niż w poprzednich pozycjach a to dlatego, iż cały reportaż jest poświęcony tylko i wyłącznie jednej sprawie, która została dobrze i dosyć wyczerpująco przedstawiona. To, co w niej szokuje najbardziej to nie tylko pewne zachowania złych mocy, ale również udręka ludzi, którzy byli zdani tak naprawdę na łaskę państwa Warrenów.
Znajdziemy tutaj po raz kolejny schemat działania złych bytów, które czerpią przyjemność z zadręczania, wzbudzania leku. Cała historia zaczyna się niewinnie, od stukania i dziwnych hałasów, potem przeradza się to w klasyczne nawiedzenie gdzie widoczne są czarne postacie, aż idzie to wszystko w ostateczną fazę - próbę opętania. A gdzie był Kościół?
Na to pytanie znajdziesz odpowiedź w książce! Mnie się ta część bardzo podobała i stawiam ją oczko wyżej od Nawiedzeń. Historii prawdziwych.
BARDZO POLECAM
Znasz historie z życia Warrenów?
Ach jak ja lubie takie opowiesci <3
OdpowiedzUsuń