To czemu nie jest hitem?
Pojemność 150g
Cena ok 43zł (1200 Y w Japonii ) lub 25$ na Ebay'u
Informacje ogólne
Skład (tłumaczony z opakowania):
Kosmetyk nie posiadał zewnętrznego opakowania, był jedynie zafoliowany.
Docelowo, piankę umieszczono w aluminiowej puszce z plastikowym dozownikiem, który jest tak naprawdę największą atrakcją tego produktu.
Działanie
Pianka myjąca Kanebo Evita jest w konsystencji zbita, pachnie pięknie różą!
Delikatnie myje, nie ściąga, nie wysusza i nie jest to kosmetyk, który zmyje super wodoodporny makijaż. To mydło, które dobrze sprawdzi się o poranku, gdy chcemy domyć resztki makijażu lub zmyć pielęgnację. W innym przypadku może rozczarować. Skład? Nie jest perfekcyjny, gdyż znajdziemy w nim mikroplastik czy phenoxyethanol. Z dobrych rzeczy mamy tutaj np. ekstrakt ze sfermentowanego ryżu, kolagen czy mleczko pszczele.
Czy są minusy? To nie jest minus ale warto napisać o tym kilka słów. Chodzi o dozownik, który wymaga dwóch dłoni oraz skupienia, gdy chcemy uzyskać mniejszą porcję pianki, niż z opcji na maksa. Nie jest to jakiś wielki zarzut, po prostu trzeba się nauczyć korzystania tego dozownika!
Finalnie jestem zadowolona z tego produktu i możliwe, że sięgnę po niego w przyszłości bo rzeczywiście dobrze działał a i wyglądał uroczo.
Na pewno jest warty wypróbowania!
POLECAM
P.S.
Gdybyś chciała odpowiednik tego produktu i do tego tańszy z takim właśnie dozownikiem to zobacz firmę EveryShine TU i TU
Gdybyś chciała odpowiednik tego produktu i do tego tańszy z takim właśnie dozownikiem to zobacz firmę EveryShine TU i TU
Używałaś takiego cudaka?
Myślę, że zakupię ją i wypróbuję przy porannej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńPrzedziwny i zarazem fascynujacy dozownik, nawet chyba moglabym uzywac obu rak ;D
OdpowiedzUsuńnawte spoko! przepiękna jest ta róża <3
OdpowiedzUsuń