[RECENZJA] BECCA ULTIMATE COVERAGE CONCEALING CREME, TAHINI

Hejka! 😁 W pogoni za korektorem idealnym przerabiam różne formuły: od płynnych po bardziej stałe. Muszę przyznać, że powoli klaruje się moja idealna formuła w zależności od stanu skóry oraz kombinacji z pudrem! Najbardziej jednak zależy mi na full kryciu pod okiem. Czy to dostałam?



Pojemność 4,5g
Cena 115zł


Informacje ogólne


Skład:

Korektor zapakowano w sztywny kartonik. Docelowo umieszczono go w ciężkim, szklanym słoiczku z nakrętką. Producent nie dodał szpatułki za co mały minusik.

Konsystencja produktu jest tłustawa, kremowa, gładko sunie po skórze. Z ciekawostek dodam w tym miejscu, że na opakowaniu widnieją dwie sprzeczne informacje. Otóż z boku kartonika czytamy, że kosmetyk jest super mocno kryjący, długotrwały, kryje wszystko włącznie z cieniami pod oczami a pod spodem jest napisane, iż jest to korektor lekko kryjący.
Jaka jest prawda?


Działanie




Korektor co ciekawe ma na pierwszym miejscu olej rycynowy, potem wosk z owoców sumaka jadowitego (funkcja emolientu, natłuszcza) oraz Kaolin. Konsystencja jest tłusta, kremowa właśnie ze względu na owocowy wosk oraz olej rycynowy. Ja akurat fanką tego oleju nie jestem ale zaciekawiła mnie opcja wykrywania rzekomo wszystkiego.



Wybierając korektor pod oczy kieruję się tylko i wyłącznie tym, że ma być mocne krycie, konsystencja pasuje mi zarówno lejąca jak i pastowata - obie się u mnie sprawdzają w zależności od dnia i stanu skóry. W przypadku korektora Becca mam mieszane uczucia. Z jednej strony skład jest niezły, mocno natłuszcza ale krycie na pewno nie jest full! Powiedziałabym, że krycie max do poziomu średniego ale trzeba też umiejętnie go nakładać.

Korektory tego typu (podobnie jak i nowe kamuflaże Hean) nie lubią się z gąbką, więc zostaje nam opcja umiejętnego wklepania opuszką palca lub mały, średnio zbity kulkowy pędzelek. 
Kolejnym "ale" jest fakt, że produkt ten nie lubi się z każdym pudrem i przez swoją kremową konsystencję potrafi stworzyć ciastko na skórze. Dodatkowo, mało higieniczna jest sama forma kosmetyku - słoiczek. Na szczęście mam szpatułki po innych produktach i zamiast grzebać paluchem, wyciągam go aplikatorem. Jego największym plusem jest właściwość natłuszczająca i nie zapychająca skóry. Ładnie wyglądał pod oczami i całkiem ok na skórze, to tyle.

Na stronie Sephory obecnie żaden kolor nie jest dostępny, więc obstawiam że został wycofany i wiecie co? Nie ma za czym płakać! Korektor lubię, sprawuje się u mnie ok pod okiem i na twarzy,  zużyję go do końca ale sto razy wolę Heana bo jest mniej upierdliwy a i aplikacja jest wygodniejsza i bardziej higieniczna. Zdecydowanie nie będę za nim tęsknić bo jest masa lepszych kosmetyków!

Znacie ten korektor?

3 komentarze

  1. Ja nie lubię takich tłuścioszków, wolę lżejsze i bardziej rozświetlające formuły:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawi mnie czy sprawdzilby sie u mnie w okolicach oczu, musze go sprawdzic w Sephorze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że jest w słoiczku :( Lubię wklepywać korektory palcami, więc dla nie nie byłby to problem :)

    OdpowiedzUsuń