[RECENZJA] YOSKINE TSUBAKI SLIM BODY / ZABIEGI MODELUJĄCE SYLWETKĘ

Hejka :) Jak wiecie aktualnie testuję kosmetyki z koncernu Dax Cosmetics i przyszła pora na pokazanie Wam kolejnych ulubieńców, które stały się moimi hitami! Osoby, które mnie regularnie czytają czy znają prywatnie wiedzą, iż nie lubię smarować swojego ciała zbytnio ani go peelingować i żebym używała jakiś produkt do ciała to musi być to CUDO. Tak jest w obu tych przypadkach!
Jeżeli zachęcił Was ten wstęp i szukacie czegoś godnego uwagi w walce o szczupłą sylwetkę to koniecznie przeczytajcie tę recenzję :)

Oba produkty mają po 200ml
Każdy kosztuje ok 35zł


Informacje ogólne 



Produkty, które dostałam do testów to:



Info ze strony rossmann.pl:



Skład:


oraz



Info ze strony rossmann.pl:


Skład:

Oba preparaty zamknięto w metaliczno - fioletowe, kartonowe opakowania ze złoto - białymi lub granatowo - białymi elementami. Opakowanie wygląda elegancko i bardzo przyciąga oko!

Sam produkt natomiast znajduje się w dużej, metalicznej tubie w fioletowym kolorze ale o nieco innej temperaturze, na którym widnieją białe napisy oraz złote elementy, z tyłu każdej tuby znajdziemy także ważne dla użytkownika informacje.




Działanie



Oba kosmetyki jak widzicie na foto są właściwie nie do odróżnienia! Oba posiadają taki sam, bladoróżowy kolor, który tutaj wygląda na biały ale takim nie jest w rzeczywistości.

Konsystencja jest kremowo - żelowa ale nie spływa z dłoni i ma to też swoje plusy, gdyż dosyć szybko się wchłania w skórę, nie brudząc, nie lepiąc naszej piżamki ;)
To, co mnie przeszkadza to bardzo intensywny, wręcz perfumeryjny zapach, który nie powiem - jest piękny i przywodzi na myśl kosmetyki górnopółkowe, jednak dla mnie mógłby nie pachnieć wcale :)
Zapach ten jednak dosyć szybko znika, otulając naszą skórę subtelną wonią, która tuli do snu (chociaż w pierwszej chwili po nałożeniu miałam wrażenie, że nie usnę wcale). Piszę jednak o tym zapachu nie bez przyczyny, gdyż wiem że są osoby takie jak ja, które zwracają na zapach uwagę!

A jak z działaniem?

Oba produkty skradły moje serce i nie - w cudowny sposób same w sobie nie odchudzą, nie "zjedzą" nam cellulitu, jeżeli będziemy leżeć i zajadać się schabowym.
Ja te preparaty połączyłam z intensywnym masażem na urządzeniu o nazwie Rolletic oraz z Platformą Schumanna i powiem otwarcie: efekty po 2 tygodniach z tymi kremami, ruchem, masażem i platformą są zachwycające! 

Po tygodniu takiego traktowania mojego ciała, używania kremów na zmianę w bardzo obfitej ilości zauważyłam poprawę - ba! - mój Mąż złapał mnie za pupę i powiedział, że jest inna, taka sprężysta, jędrna i aż chce się klepać ;) Jeżeli facet zauważa zmianę to oznacza jedno: trzeba używać :D
Na koniec dodam, że Dax Cosmetics ponownie mnie zaskoczyło wysoką jakością kosmetyków ale te preparaty modelujące ciało przebiły wszystko, co ostatnio testowałam z pielęgnacji!
Jak kiedyś uwielbiałam kremy modelujące Eveline tak teraz mogę śmiało powiedzieć, że te Yoskine pobiły je na głowę! W ofercie jest jeszcze serum do ciała i biustu, które na pewno kupię :)
Zdecydowanie POLECAM.


A Wy znacie te preparaty?
Lubicie kosmetyki Yoskine?

7 komentarzy

  1. ooooo kuszą! A zapach bym lubiła, lubię niuchać takie kosmetyki! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie zachęciłaś mnie do zakupów :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega blog! Zostawiam obserwacje i czekam na kolejne posty! :)
    Zapraszam do siebie- reginaboguckaaa.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boszzzzzz, zapach i cały paragraf o opakowaniu .... Milusio tylko co z tego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem estetą i liczy się dla mnie opakowanie: czy napisy się zetrą, czy jest wygodne w użytkowaniu, czy no formuła produktu współgra z nim czy nie :) Zapachy też najczęściej uczulają, mnie osobiście mocno perfumowane kosmetyki przeszkadzają, więc nie rozumiem Twojego komentarza :) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń