[RECENZJA] LAMBRE PEARL LINE, PEARL CREAM

Hejka :) Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kosmetyku pielęgnacyjnego, którego używam od dłuższego czasu. O firmie Lambre czytałam na innych blogach i z całej oferty najbardziej zaciekawił mnie właśnie Pearl Cream a do posiadania go skusiła mnie dawno przeczytana recenzja na blogu i postanowiłam spróbować z czystej ciekawości :)
Jakie jest moje zdanie odnośnie tego kremu?
Sami sprawdźcie czytając dalej!


Pojemność 50ml
Cena 52,50zł
Dostępność TUTAJ


 Skład:



Krem przychodzi do nas zapakowany w białe, niezwykle eleganckie pudełko z lekkim barakowym zacięciem - złotym tłoczeniem po boku. Fajne połączenie z jednej strony minimalizmu (front jest prawie gładki) z bokami zrobionymi ,,na bogato". Otwierając kartonik wewnątrz znajdziemy jeszcze jeden ale wykonany z tektury falistej, który chroni cenną buteleczkę z zawartością oraz ulotkę, której treść teraz przytoczę:

,,Z wiekiem skóra traci swoją elastyczność, staje się cieńsza i mniej zwarta. Zmarszczki powstają szybciej i są bardziej widoczne. Wyjątkowy, bogaty w składniki aktywnie działające przeciwzmarszczkowo krem - koncentrat zawiera kompleks odmładzająco - odbudowujący, który dostarcza koktajl cennych substancji odżywczych niezbędnych do odnowy cery dojrzałej. Aktywny Kompleks Odmładzający zawiera ekstrakt z pereł, aktywne peptydy Matrixil, witaminy A, E, F oraz ekstrakt z łagodzącej chińskiej rośliny Kudzu. Odnawia on architekturę skóry: odbudowuje włókna kolagenu, elastyny i składniki odpowiedzialne za utrzymanie wody. Pomaga odbudować prawidłowe funkcje mechaniczne skóry. Krem - koncentrat stymuluje naturalne procesy odnowy zachodzące w skórze, hamuje aktywność enzymów odpowiedzialnych za starzenie się skóry i widocznie wygładza zmarszczki. Przeciwdziała wiotczeniu skóry, zapewnia skórze spójność i gładkość, natychmiast poprawia owal twarzy działa liftingująco. Zawiera naturalny filtr przeciwsłoneczny".

Brzmi super a jakie daje efekty? ;)


Krem docelowo znajduje się w smukłej i naprawdę wysokiej, białej, szklanej butelce ze złotą pompką i przezroczystym korkiem. Całość prezentuje się elegancko, minimalistycznie a w dłoni czujemy ciężar luksusu :D Nie chcę nawet myśleć, co będzie jak kosmetyk nam spadnie na podłogę!




Warto wspomnieć o pompce, która się nie zacina, działa ok, dozuje tyle kosmetyku, ile chcemy ale ma w sobie 1 minus, który mnie osobiście z lekka drażni. W otworze, z którego wyciskany jest produkt zawsze zostaje odrobina, która zasycha na żelka i przy następnej aplikacji zawsze na dłoń wyskakuje nam glut ze świeżą porcją kremu. Trochę mnie to drażni ale może się niepotrzebnie czepiam.



Krem ma konsystencję kremowo - żelową. Bardzo intensywnie, kwiatowo pachnie - przyjemnie ale jak wiecie, nie jestem fanką silnie perfumowanych kosmetyków! Zapach ten mnie nie drażni, nie przytłacza ale wyczuwam go dosyć długo na swojej twarzy.

Krem jest przeznaczony do cery dojrzałej, więc czemu ja go używam? Odpowiedź jest prosta: dla mojej Mamy, kobiety 50+, posiadaczki cery suchej jak pieprz ten krem jest za ,,chudy", więc ja go stosuję i przyznam Wam, że jestem z niego zadowolona :)

Kosmetyk bardzo szybko się wchłania, najbardziej lubię go stosować rano pod makijaż, gdyż przechodzi z wykończenia dosłownie ,,cream to powder" i nie zostawia żadnego tłustego czy lepkiego filmu. Sprawdził się z podkładami, kremami BB i CC, pod minerały dla mnie jest za suchy i za słabo nawilżający (dlatego sięgam zawsze po olejek awokado). 
Nawilża i natłuszcza płytkie warstwy skóry, efekt ten nie utrzymuje się na pewno cały dzień!
Twarz jest miła w dotyku i gładka. Producent zaleca też stosowanie wieczorem i jako maseczkę 3 razy w tygodniu. Powiem Wam, że dla mnie na wieczór jako krem nocny jest za delikatny i niezbyt bogaty (wolę olejek awokado), podobnie jest z traktowaniem go jako maseczki: za suchy i zbyt szybko się wchłania w skórę. Dodam jeszcze, iż nie zauważyłam rozjaśnienia cery czy napięcia skóry, ot co - krem nawilżający.

Jako posiadaczka cery suchej jestem z tego kremu zadowolona, gdyż jako produkt na dzień, pod makijaż sprawdza się bardzo dobrze - nie waży się, współgra z każdym fluidem, pudrem jaki mam, delikatnie nawilża i co ważnie - nie zapchał mnie, nie uczulił i nie spowodował wysypu wągrów.
Myślę, że warto go przetestować :)



Dla ciekawskich w tym miejscu dodam, iż firma Lambre jest francuska a więcej o nich możecie poczytać sobie TUTAJ

Oprócz tego przeczytałam na ich str, że można zostać ich konsultantem lub klientem VIP.
Ja nigdy konsultantką nie byłam i nie skuszę się ale może kogoś z Was ta informacja zainteresuje ;)





Znacie firmę Lambre?
Co myślicie o tym kremie?





12 komentarzy

  1. Piękne opakowanie, takie wręcz luksusowe :) nie znałam tego kremu do tej pory

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam już dużo o tej marce, ale nie miałam okazji mieć coś z ich produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy o niem nie słyszałam, ale bardzo podobny jest do kremów Pose. :D A tamte lubię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie słyszałam o tym produkcie, ale skład wydaje się być ciekawy ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie słyszałam nawet o takiej firmie, robi dobre wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm samo opakowanie jest kuszace :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba przyznać, że opakowania i buteleczki mają na baaaardzo wysokim poziomie! Jeszcze nie moge wypowiedzieć się o działaniu, ale mam ich Coenzyme Q10 :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie podoba mi się to opakowanie tego kremu haha, jednak pewnie długo takie piękne by nie było skoro jest szklane a ja mam dziurawe ręce :D
    http://lauraakarolina.blogspot.com/2015/04/kolekcja-kosmetykow.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Całość nieźle się prezentuje i nawet znalazłam krem dla siebie. Ale w pielęgnacji na dzień wolałabym jednak żeby były filtry SPF i to dokładnie oznaczone. Jestem laikiem w tym temacie, ale mam problem z przebarwieniami.

    OdpowiedzUsuń