[RECENZJA] FASHION PURPLE EYELINER GEL NR 05 (BORN PRETTY STORE)

Hejka! :D Kolejny dzień i nowa recenzja, tym razem kosmetyk o cudownym kolorze, który bardzo mnie rozczarował! Wiązałam z nim duże nadzieje ze względu na przepiękny, wibrujący odcień fioletu ale w roli eyelinera się nie sprawdził.
Co myślę o chińskim eyelinerze?
Jeżeli jesteście ciekawe to czytajcie dalej :)


Pojemność 3g
Cena 7,17$
Do kupienia TUTAJ klik


Skład:




Eyeliner przychodzi do nas w czarnym, kartonowym pudełku z wytłoczeniem we wzór kratki.
Znajdziemy na nim informację o dacie produkcji i utracie ważności, skład, pojemność i nazwę, iż jest żelowy eyeliner a pod spodem umieszczono naklejkę z numerem odcienia, nazwy firmy brak.



Formuła eyelinera przypomina mi bardzo mocno fioletowy cień w kremie Color Tattoo marki Maybelline. Konsystencja jest podobna, niby kremowa ale kolor się po prostu marze, robiąc prześwity a w niektórych miejscach grudki koloru. Zrobienie jednolitej kreski nie jest proste, potrzeba nam kilku minut i cierpliwości aby zbudować jako tako przyzwoitą linię na powiece. Dodam, że produkt bardzo szybko schnie! Ale wracając do męczarni :D
Kiedy się jednak namęczymy (ja malowałam kreskę pędzelkiem skośnym, syntetycznym) po kilku godzinach ukazuje się nam taki oto efekt...



Eyeliner się niemiłosiernie kruszy! Drobinki były dosłownie wszędzie i z przykrością muszę stwierdzić, że choć kolor obłędny w roli eyelinera nie zdał egzaminu. Wcześnie używałam tego eyelinera jako bazy, mieszając go z Duralinem i tutaj zdał egzamin perfekcyjnie, jednak podejrzewam, że użyty samodzielnie nie zachwyci w roli bazy. Czy dla tego koloru warto się tak męczyć i zamawiać, żeby potem go rozrabiać z Duralinem? Niekoniecznie, chociaż może sprawdzić się przy tłustych powiekach. Moje powieki są z natury suche jak wiór i wiem, że wszystko co suche (kredki, cienie, cienie w kremie, bazy) nie zdają u mnie egzaminu.
Osobiście nie mogę go Wam polecić, ja czuję duży zawód...






Co myślicie o tym produkcie?
Macie sposoby na walkę z takimi eyelinerami?


13 komentarzy

  1. kolor przepiękny, szkoda, że się nie sprawdził ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście nie używam eyelinerów, ale chciałabym zacząć robić sobie delikatną kreskę.
    W opakowaniu ma dość ciekawy odcień, ale niestety pozory mylą :) Widać też efekt skruszenia eyelinera na powiecie o jakim napisałaś, więc myślę, że u mnie też nie zdałby egzaminu, no i nie warto się z nim bawić w mieszankę, szkoda zachodu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolor faktycznie obledny i bardzo podkreśla Twoje oczy. Szkoda że się nie sprawdził: )

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również nie używam eyelinerów, po pierwsze nie potrafię zrobić prostej kreski, po drugie nie mogę znaleźćwłaśnie idealnego kosmetyku:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolor jest boski, szkoda, że się nie sprawdził :( ja pewnie próbowałabym nadal z Duraline, ale czy po to kupuje się nowy produkt, by od początku ingerować w jego konsystencję? Szkoda zachodu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja lubię takie kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kolor obłędny aż żal ,że się nie sprawdził;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny kolor, aktualnie nie posiadam duraline, więc nawet nie zawracałabym sobie głowy kupnem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O szkoda bo kolorek ma ciekawy :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolor obłędny - szkoda jednak, że się kruszy. :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam tłuste powieki, ciekawe jakby sie u mnie spisał :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że lipny, bo ten kolor naprawdę zachwyca!

    OdpowiedzUsuń