[RECENZJA] ZIAJA LIŚCIE MANUKA, KREM NAWILŻAJĄCY

Hejka :) Dzisiaj kolejny wpis przed Wami, tym razem recenzja kremu z najnowszej linii Ziaja Liście Manuka. Kosmetyk mam od jakiegoś czasu u siebie, stosowałam go regularnie i mogę kilka słów na jego temat Wam powiedzieć.
Czy zrobił na mnie wrażenie?
Przekonajcie się same :)


Pojemność 50ml
Cena ok 11zł

Info ze strony ziaja.com:



O ekstrakcie z liści z drzewa Manuka z ziaja.com


Skład z opakowania:



 Kosmetyk zapakowany został w klasyczne, kartonowe pudełko w białym kolorze z zielonymi napisami. Sam produkt finalnie znajduje się w zwykłej, plastikowej tubce z nakrętką.



To, co w pierwszej chwili uderza nas to... specyficzny i trochę wyczuwalny zapach jakby trawy cytrynowej. Zapach ten jest świeży ale im dłużej go wącham naciskając tubkę, tym bardziej wierci mnie w nosie. Ogólnie zapach kosmetyku przyjemny ale jak dla mnie mógłby być troszkę mniej intensywny. Po nałożeniu jest przez jakiś czas wyczuwalny na skórze.



Krem ma konsystencję dosyć wodnistą, na pewno nie jest ani zwarty jak pasta, ani lejący - nie spływa z dłoni. Kosmetyk posiada tylko SPF 10, jest to niski faktor nawet dla mnie - osoby, która szybko się opala i nie ma poparzeń słonecznych ani uczuleń na słońce. 
Formuła kosmetyku dla mnie - suchara jest zdecydowanie za mało bogata. Nawilżenie jest bardzo powierzchowne i na pewno nie długotrwałe. Plusem jest to, że na żadnym fluidzie czy pudrze jaki posiadam się nie zrolował, gdyż szybko się wchłania i - kolejny plus - nie pozostawia wyczuwalnego, np. ,,woskowego" filmu na skórze, czego osobiście nienawidzę.
Dla kogo ten krem? Na pewno nie dla osób po 25 roku życia, gdyż jest za słaby i wiele nam tutaj nie zrobi, gdyż to taki lekki nawilżający kremik, w moim odczuciu idealny dla nastolatki, która potrzebuje delikatnego nawilżenia.

Z tej serii posiadam jeszcze żel oraz tonik ale chcę dokupić także pastę oczyszczającą oraz krem na noc z kwasem. W następnych wpisach spodziewajcie się kolejnych kosmetyków Ziaji z linii Liście Manuka a na koniec zrobię Wam podsumowanie kosmetyków z tej serii.

Znacie serię Liście Manuka?
Lubicie? Co możecie polecić?


19 komentarzy

  1. Lubię pastę oczyszczającą, uwielbiam krem na noc (pisałam o nim u siebie), natomiast krem na dzień nie wiedzieć czemu się u mnie nie sprawdza. Powoduje takie zapychanie,że po kilku aplikacjach następuje wysyp zaskórników :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że piszesz! Mnie nic nie zrobił złego bo bym o tym napisała ale nie zachwycił mnie też na tyle, żebym chciała go zużyć do końca...

      Usuń
  2. Za to ten z kwasem migdałowym na noc i pastę polecam z całego serca. U mnie przy cerze mieszanej w stronę tłustej ten zestaw sprawdził się znakomicie. Miałam jeszcze żel do mycia z drobinkami ,ale mnie nie zachwycił.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mam ochotę wypróbować, właśnie szukam czegos delikatnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz polubić ten krem, chociaż koleżanka wyżej napisała, że ją zapchało :/

      Usuń
  4. mam, używam. Jestem zadowolona ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam z tej serii pastę i tonik, mam ochotę na żel i ten krem :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja chyba nie przetestuję, bo mam mega,super,bardzo,extra,wyjątkowo suchą cerę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie i wszystkie kobiety z mojej rodziny on niestety zapchał. Wszystkie miałyśmy ten sam objaw - grudki na czole. Walczyłam z nimi 4 miesiące, więc łatwo nie było. Moim zdaniem ten krem to najsłabsze ogniwo całej serii, zarówno pod względem działania jak i zapachu. Seria Liście manuka ma generalnie przepiękny zapach coli, ale niestety u mnie nie oczyszcza odpowiednio. :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakupiłam żel oczyszczający i jak do tej pory to jest całkiem dobry. Najważniejsze ze nie wysusza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na razie testuję pastę z tej serii, póki co spisuje się dobrze

    OdpowiedzUsuń
  10. Uzywam pasty ale nie jest czymś super jak dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  11. A mnie od dawna ciągnie do tego kremiku i myślę, że nadejdzie dzień kiedy się na niego skuszę ;D
    Pozdrawiam i zapraszam na rozdanie, CapelliSani.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ziaja ma ogólnie kiepskie składy, bardzo chemiczne. Multum w niej zapychaczy, stabilizatorów, emulgatorów a tylko 1-2 składniki aktywne i to jeszcze w niskich stężeniach... No ale czego się spodziewać po tak tanim kosmetyku?

    Nie próbowałam tej serii i nie mam w planach się z nią zapoznawać. Moja tłusta skóra chyba zwariowałaby po takiej dawce chemii :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się z Tobą nie zgodzić :) Ja fanką tej marki nie jestem ale obiecałam sobie, że przetestuję tę serię i zakończę raz na zawsze przygodę z tą firmą.

      Usuń
  13. Miałam przyjemność używania pasty, ale dla mojej problematycznej cery jet zdecydowanie za mocna ;) ale myślę, że dla wszystkich innych może się okazać doskonała ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie to dobry krem, ale nie ma ochów i achów. A szkoda, bo cała seria zapowiadała się naprawdę fajnie. Na szczęście mnie ani nie zapychał, ani nie uczulał jak niektórych

    OdpowiedzUsuń
  15. Na początku byłam zachwycona tą serią, a potem... Wysyp okrutny, wyglądałam gorzej niż za czasów nastoletnich haha (używałam pasty, żelu do mycia twarzy i kremu na noc z kwasem migdałowym)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi też ten preparat bardzo pomaga :) Zapraszam do mnie https://lifestylebygabi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń