[RECENZJA] GIORGIO ARMANI ROUGE ECSTASY NR 404 SPICE

To znowu ja :D Tym razem kolejna recenzja pomadki ale innej, niż wszystkie! Pomadka Rouge Ecstasy Armaniego to prawdziwy majstersztyk. Pierwszy raz połączono TAK DOBRĄ pielęgnację z POTĘGĄ KOLORU. Długo wzbraniałam się przed kupnem tych szminek CC a dlaczego?
Dwa razy mnie na stoisku Armaniego uczuliły i długo podejrzewałam, że jakiś składnik robi mi krzywdę. Dopiero jak pojawiła się kolekcja na jesień - zimę 2014, którą pokazywałam TUTAJ KLIK zdecydowałam się sięgnąć po nowe testery i okazało się, że tamto uczulenie było wynikiem naniesienia na wargi starego testeru! Różnica w zapachu stałej kolekcji a nowej jest ogromna i mam nadzieję, że te starocie wreszcie wymienią bo niektóre naprawdę niemiło pachną.


Dosyć jednak tej mojej pogadanki :D Pragnę Wam przybliżyć w tym poście jeden ocień - 404 Spice ale najpierw zobaczcie genialną reklamę tych szminek ;)




Info o produkcie ze strony http://www.giorgioarmanibeauty-usa.com/ :



A teraz przejdźmy do mojej recenzji;)


Pojemność 4g
Cena 165zł

Skład:




I konkrety ;)



Pomadka Armaniego w kształcie jest identyczna, jak seria Rouge i Sheers, z tą drobną różnicą, że opakowanie nie jest w kolorze czarnym a czerwonym. Na metalowym, porządnym i ciężkim opakowaniu znajduje się srebrno - czerwony grawerunek z logiem mistrza a po odkręceniu ukazuje się nam pomadka także z wytłoczonymi inicjałami Maestro.



Odcień, który wybrałam to czysta, ostra i wibrująca na ustach czerwień. Kolor solo robi nam makijaż i nie przejdziemy nie zauważone ;)



Formuła pomadki jest niezwykle bogata, kremowa, gładko sunie po ustach rozmiękczając nawet najbardziej suche skórki (mój odwieczny problem, nawet po mocnym peelingu gdzieś coś zostanie wrr). Kosmetyk ten jak na produkt odżywczy oraz nawilżający trwa dosyć długo na ustach (ok 2h przy ciągłym gadaniu i skubaniu warg), przeżywa syty posiłek i masło, schodzi równomiernie na koniec zostawiając tint na ustach z lekkim, wyczuwalnym filmem. Na ustach daje lekki błysk, nie daje efektu mokrego błyszczyku. Ponadto, szminka delikatnie i kremowo pachnie, nie wylewa się poza kontur ust a kiedy całkowicie zniknie usta są nawilżone, odżywione i ich stan ,,suchości" nie powraca ani się nie pogarsza, co dla mnie jest niezwykle ważne!


A tak prezentuje się w makijażu ;)

Więcej fotek TUTAJ KLIK


Jeżeli szukacie pomadki silnie odżywiającej usta z hiper mocnym kolorem to jest to propozycja idealna dla Was! Ja pokochałam całym sercem tę serię i wiem, że na pewno dokupię kolejne odcienie z serii CC. Panie Armani, czapki z głów!




Recenzję znajdziecie na 




Znacie te pomadki?
Lubicie pomadki odżywcze czy matowe?


8 komentarzy

  1. ooo to, to cudo co mi się podobało w poście wcześniej <3 ehh cena powala z nóg i podcina :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna czerwień. Tak patrzę na opakowanie i pasowałaby mi dzisiaj do lakieru ;)
    Bosko wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielkie zazdro!!!Jak ja bym chciała,żebym mogła tak dobrze wyglądać w takiej cudnej czerwieni!!Jesteś Patt beautiful woman:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś wygląda dziwnie jakby środek ust nie był pomalowany

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe były pomalowane, możesz zobaczyć w poprzednim poście ;) Światło się tak odbija, pomadka nie daje błyszczykowego wykończenia, jest ciut satynowa.

      Usuń
  5. Piękny kolor, kocham czerwone usta. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. kolor ♥ ale marka, marzenie! ślicznie wygląda na ustach! ;)

    OdpowiedzUsuń