Pojemność 0,25g
Cena 82 - 84zł
Kupisz TU
Informacje ogólne
Składy:
od góry: Crucifix, Homegirl
Opakowanie zewnętrzne to klasyczny, czarny kartonik z gotyckimi napisami.
Docelowo, produkt zamknięto w ultra lekkie, plastikowe opakowanie w którym znajduje się wykręcany sztyft. Nie ma żadnej temperówki.W tym miejscu dodam, że to plastikowe opakowanie jest identyczne, jak w super taniej kredce do oczu pewnej firmy z drogerii...
Działanie
od lewej: Crucifix, Homegirl
Kredki są kremowe ale dają wykończenie matu, dodatkowo są super napigmentowane!
Powiesz, że się czepiam bo właśnie wymieniłam same plusy ale nic z tego!
Problemy zaczynają się podczas aplikacji, gdyż kosmetyk potwornie się marze a co gorsze - nałożona na nią szminka rozmazuje się razem z nią. W momencie gdy próbuję nałożyć kredkę bardziej do wewnątrz ust to nie chce ona się nakładać, mogę jedynie ją rozsmarować bliżej granicy warg i tyle.
Nie ważne jak nakładam kredkę - wygląda ona źle i rozmazuje pomadkę, za każdym razem!
Trwałość? Ma być super, nie do zdarcia: nic z tego! Kredka niby zastyga w mat, niby osadza się w formie takiej skorupki podkreślając zmarszczki na ustach ale gdy tylko przejedziesz palcem - rozmazuje się. Zmywanie? Woda micelarna zmywa ten kosmetyk bez najmniejszego problemu! Gdzie ta wodoodporna trwałość, o której pisze producent? Nie widzę w tych kredkach absolutnie żadnych plusów oprócz kolorów. Do ust się nie sprawdzają ale znakomicie radzą sobie na powiekach w formie kreski! Bardzo dobrze tam się trzymają, łatwo nimi narysować jaskółkę tylko miała być to konturówka do ust a nie oczu!
Dodam jeszcze jedną ciekawostkę, która pozostawia we mnie pewien niesmak, zgrzyt.
Chodzi o opakowanie i produkcję...
Opakowanie jest identyczne, jak w kredkach Essence za 7zł!!! Dodatkowo, na kartoniku Kat napisano, że kredkę wyprodukowano w Niemczech a wszyscy wiemy, że Essence to firma niemiecka.
Czyżby ta sama fabryka?
Koniec końców, NIE POLECAM.
Fail i porażka na całego :-(
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała :( Nie dość, że formuła słaba to jeszcze ten "smaczek" w postaci opakowania...
UsuńKolorki faktycznie wyglądają fajnie i sa takie b. nasycone. Szkoda, że jednak na podsumowaniu wychodzą lipą :/
OdpowiedzUsuńNiestety, czasem trafi się niewypał...
UsuńOjjj nie!!! Nie chcę, mam kredkę do ust Essence, podobnie się zachowuje. Nie wiem dlaczego, marka Kat von Di jakoś nigdy mnie nie kusiła.
OdpowiedzUsuńJa mam z Essence i lubię, zachowują się zupełnie inaczej od Kat.
UsuńMoże to faktycznie kredka z Essence w innej odsłonie :O Z Essence kredki są fajne, ale zdecydowanie nie warte więcej niż 10 zł ;)
OdpowiedzUsuńW tym przedziale cenowym Essence wypadają ok :)
UsuńJa nie używam konturówek, ale jakbym zaczęła to będę na nią uważać!
OdpowiedzUsuńTen burgund ma bardzo ladny kolor, ale widze ze nie warto miec rozmazanych ust hihihi, szkoda ze to bubel :(
OdpowiedzUsuń