Wybieram zawsze taki, który intensywnie kryje moje ciemne cienie pod oczami ale jednocześnie nie obciąża skóry, nie wysusza i nie wygląda ciężko. Czy najnowszy korektor Benefitu to odkrycie roku?
Pojemność 3ml lub 5ml
Cena 65zł lub 105zł
Kupisz TU
Informacje ogólne
Skład:
Korektor w wersji mini zamknięto w sztywnym kartoniku.
Docelowo kosmetyk znajduje się w solidnym, plastikowym opakowaniu.
Aplikator to średniej wielkości włoskowa szpatułka z wgłębieniem.
Działanie
Korektor ma konsystencję kremową, jest super napigmentowany i pachnie troszkę chemicznie a jeżeli chodzi o kolory to mamy całkiem spory wybór! Kiedy sięgam po kosmetyk mocno kryjący, wybieram kolor odrobinę ciemniejszy aby lepiej zneutralizować moje ciemne cienie pod oczami.
W tym przypadku wybrałam odcień nr 5 czyli średni, neutralny beż i byłby to kolor wprost stworzony dla mnie gdyby nie to...
od lewej świeżo nałożony, po prawo po dłuższej chwili
Formuła tego produktu jest ZNAKOMITA ale niestety, u mnie jest problem z utleniającym się kolorem. Korektor potwornie ciemnieje! Z pięknego, neutralnego beżu po chwili wyłaniają się pomarańczowe tony i z czasem robi się coraz gorzej. Solo nie jestem w stanie go używać, nad czym wielce ubolewam! Na dzień dzisiejszy mieszam go z Lorealem Infaillible More than concealer i w tym duecie daje radę ale nie po to kupiłam kosmetyk by mieszać go z innym.
Cóż, kochana rozczarowanie roku! W tym produkcie pokładałam wielkie nadzieje, że wreszcie trafię coś, co nie wchodzi w zmarszczki, jest super kryjące, nie wysuszające i owszem - dostałam to ale tylko częściowo bo zmiana barwy z początkowej na "umpa lumpa" jest nie do przejścia.
Szkoda, jestem na NIE.
Sprawdza się u Ciebie ten korektor?
Jak ciemnieje, to nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńOj wielka szkoda ze sie utlenia, ja zastanawialam sie nad nim jak byla premiera :D
OdpowiedzUsuń