[RECENZJA] WIBO GLAMOUR SHIMMER

Hejka :) Kolejne odkrycie i hicior, tym razem od polskiej firmy Wibo - rozświetlacz, który powalił mnie na łopatki i jest u mnie wysoko w rankingu, zaraz obok kosmetyków luksusowych!
Jeżeli lubicie rozświetlacze, które dają efekt dyskotekowej tafli, błyszczą na całego i zabijają blaskiem - ten produkt jest dla Was :D Serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji :)


Pojemność 8g
Cena 22zł


Informacje ogólne



Opakowanie kosmetyku jest zarówno proste jak i bardzo solidne, nie mamy tutaj ani lusterka ani pędzelka (i dobrze bo zazwyczaj do niczego się nie nadają a dodatkowo za to płacimy).
Z tyłu opakowania jak widzicie znajdują się różne informacje, m.in. gdzie ów kosmetyk nakładać.



Rozświetlacz Wibo wizualnie bardzo przypomina słynne Shimmer Bricks Bobbi Brown, czuć i widać inspirację drogim kolegą ;) W tej wersji (jest jeszcze podobny produkt, który jest wypiekanym bronzerem z paseczkami, chociaż dla mnie to też rozświetlacz) dominują odcienie ciepłe, złociste, z beżem i pięknym brązem.


Działanie




Rozświetlacz Wibo to produkt wypiekany a co za tym idzie jest pioruńsko wydajny i znakomicie napigmentowany, więc posłuży nam na długo! Niewątpliwym plusem tej pryzmy jest to, że możemy mieszać kolory według potrzeb i nastroju. Według mnie mieszanka odcieni jest na tyle uniwersalna, że każdy znajdzie coś tutaj dla siebie. Bladziochy też będą zadowolone, bowiem te ciemniejsze odcienie, które mogą nie sprawdzić się na twarzy - znakomicie zdadzą egzamin w roli cieni czy rozświetlacza wewnętrznego kącika oka.

Jedyny, malutki minusik jaki widzę to fakt, iż produkt ten trochę pyli i warto sięgać po pędzelek z włosia syntetycznego (znacznie mniej pyli) a na upartego może być też z naturalnego ale pod warunkiem, że ów pędzelek lekko czymś zwilżymy, np. hydrolatem co ograniczy pylenie.
Nie pachnie, nie zapycha, drobiny nie migrują po twarzy, nie utlenia się, nie wygląda "tanio" na skórze i z powodzeniem może konkurować z kosmetykami drogimi.
BARDZO POLECAM.


A tak prezentuje się w makijażu :)




Macie go? 
Co o nim myślicie?

6 komentarzy

  1. Kusil mnie pare razy, ale jakos sie opanowalam...w czym bardzo pomoglo to, ze nie lubie produktow "w paski"... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Używam go stosując w kącikach oczu:) Daje fajny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest godny uwagi. U mnie na blogu jest porównanie tego rozświetlacza z innymi drogeryjnymi. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazwyczaj stosuję jako cienie na powieki. Robi niesamowitą taflę i przy dobrej bazie wytrzymuje cały dzień w nienaruszonym stanie.

    OdpowiedzUsuń