[RECENZJA] FREEDOM PROSTUDIO PRIMING WATER

Hejka :) Wybaczcie, że znowu zniknęłam na kilka dni ale jestem mega zapracowana + cały czas montuję film o Kanadzie, który zaplanowałam że wrzucę w tym tygodniu na kanał :) Doczekacie się, obiecuję :D W tym wpisie jednak chcę opowiedzieć Wam o bazie z firmy Freedom, w której pokładałam wielkie nadzieje a czy je spełniła? Tego dowiecie się, czytając dalej :)


Pojemność 100ml
Cena 29,90zł


Informacje ogólne



Info + skład ze strony tambeauty.com:


Baza została zapakowana w plastikową butelkę z atomizierem, niemalże identyczną jak spray utrwalający tej firmy, o którym pisałam TUTAJ KLIK
Różnica pomiędzy tymi produktami w opakowaniu jest taka, że sama butelka jest w bazie przezroczysta a i naklejka jest lepiej wykonana - nie schodzi sreberko ani napisy.
Atomizer działa tak samo dobrze :)
Dodam w tym miejscu, że swój egzemplarz kupiłam razem z fixerem w sklepie cocolita.pl.


Działanie


Powiem szczerze, że mam mieszane uczucia co do niej.
Pięknie pachnie, tak słodkawo i zupełnie nie chemicznie jak jej koleżka fixer ale mam wrażenie, że ani nie nawilża ani też nie przedłuża trwałości makijażu! Co ciekawe, po tygodniu stosowania zauważyłam na skroniach kaszkę, która wyglądała nieestetycznie.

Czy zauważyłam, żeby super działała?
Tak naprawdę nie i porównując ją (chociaż nie powinnam bo to nie ta półka cenowa ale chodzi mi o taką wodnista konsystencję) z bazą wodną Kanebo no to mamy przepaść! Kanebo super nawilżała, koiła skórę, przedłużała trwałość makijażu a tutaj właściwie niby coś mamy, coś tam robi ale w ciągu dnia ani tego nie widzimy, ani też tego nie odczuwamy. W takim razie po co taki produkt? 
Dla mnie jest on zbędny i szukam dalej albo wrócę do Kanebo :)
NIE POLECAM.

Używacie baz?
Możecie jakąś polecić?

4 komentarze

  1. Jakoś nigdy nie czułam potrzeby stosowania takiego kosmetyku i za ten raczej się nie wezmę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie używam takich produktów, zamiast nich stosuję toniki z aplikatorem ;)

    OdpowiedzUsuń