[BLOG] 5 RZECZY, KTÓRYCH NIENAWIDZĘ W ŚWIECIE URODY

Hejka :) Dzisiaj post inny, niż zazwyczaj a pomysł na niego przyszedł z bloga The Sunday Girl i również postanowiłam się wypowiedzieć, co mnie w tym świecie urodowym. Ciekawa jestem również Waszego zdania, dlatego proszę o komentarze do wpisu :)




Macie takie coś, że kupujecie produkt limitowany, okazuje się hitem a potem KA BOOM - nie pojawia się w szafie danej firmy na stałe? Ja niestety tak mam często i jak na złość dotyczy to marek luxusowych! Ile razy uroniłam łezkę, kiedy produkt się skończył a wiedziałam, że już do niego nie wrócę. Mega przykre i pod koniec wolałam już na ten kosmetyk patrzeć, niż go używać!





2

Jeszcze bardziej irytujące jest odnalezienie naszego cuda życia a potem nagle zostaje on wycofany ze sklepu i jest całkowity brak kontynuacji w jego produkowaniu! Oj to naprawdę boli, zwłaszcza kiedy produkt był rewelacyjny, w ofercie stałej, tani i szeroko dostępny.




3

Kupowanie w sklepach zagranicznych, w których spotykam 2 problemy:

1- możesz kupić ograniczoną ilość produktów, tak jak u Jeffree Stara, że np. możesz zakupić tylko 4 szminki w płynie i heja a potem jak chcesz kolejną porcję pomadek to znowu płacisz za wysyłkę.
A jak ja chcę hurtowo kupić to nie mogę, buuu :(
2- i to irytuje najmocniej - problem z wysyłką do Polski! Wiem, że to nie USA ale często jest tak że możliwość wysyłki jest serio okrojona albo niby jest International ale dotyczy tylko USA, Mexyku, Alaski, Kanady a dalej to nie wysyłają. Taki problem jest np. z Kat von D, chociaż niby mogę kupić z jednego sklepu w UK albo przez amerykańską Sephorę, która wyśle do mojej szwagierki ale wiecie - to są takie troszkę kosztowne kombinacje alpejskie!




4

Różnica w jakości kosmetyków dostępnych w USA i u nas. Niestety ale jest różnica w produktach drogeryjnych takich firm jak Loreal, Maybelline, Rimmel itd. Niby mamy to samo ale jednak drobne różnice są w zachowaniu na skórze i ogólnej jakości. Czy to wynika z tego, że dostajemy po prostu gorszy jakościowo produkt bo nasz rynek jest mniejszy i gorszy? Możliwe... W każdym razie, wkrótce pojawi się filmik z haulem z Kanady i Mexyku, tam pokażę Wam, które to produkty są inne od tych, dostępnych tutaj.




5

Największy ból - okrojona oferta kosmetyczna w Polsce. Wiecie ile razy się śliniłam do kosmetyków dostępnych tylko na rynek amerykański? WIELOKROTNIE. I najgorsze jest to, że mam świadomość, iż zawsze u nas będą te braki, nie tylko w danych firmach (że ich po prostu w PL nie będzie) ale również pewne limitki czy w ogóle stała seria kosmetyków się u nas nie pojawi. Cóż, taki mamy rynek i kraj, pozostaje przełknąć ślinę i pocieszyć się tym, co mamy :)


A co Was wkurza w świecie beauty? :)

9 komentarzy

  1. tego, że ulubiony kosmetyk zostaje wycofany ze sprzedaży też nienawidzę

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny post. Mam podobne stopnie wkurzenia

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie te rzeczy mnie drażnią. Szczególnie ten okrojony asortyment.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie również drażnią te rzeczy, dodatkowo zmiana formuły w dobrych kosmetykach dostępnych w PL.
    Zdaje sobie sprawę, że do Polski mogą trafiać gorsze jakościowo kosmetyki, choć nie wiem, czy do końca tak jest, bo Polacy lubią narzekać na wszystko i robić spiski przeciwko każdej rzeczy jaka istnieje, ale jednak wolę kupować kosmetyki w Holandii ze względu na większy asortyment :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wycofywanie świetnych produktów i zmienianie składów na gorsze :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wycofywanie kosmetyków, zwłaszcza tych hitów, jest dla mnie niezrozumiałe i strasznie mnie denerwuje ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tak. Wycofywanie dobrych (ulubionych) kosmetyków jest bardzo denerwujące.
    Na szczęście nie mam problemu z ograniczoną wysyłką. Zazwyczaj te wszystkie kosmetyki, które nie są do nas wysyłane, są w kosmicznych cenach, więc nawet się cieszę, że ich nie kupię ;) Gdyby był do nich łatwy dostęp to może bym się kiedyś skusiła, a tak nie mam problemu :P

    OdpowiedzUsuń