[RECENZJA] PERFECTA SKIN DRINK, ORZEŹWIAJĄCA WODA MICELARNA

Hejka :) Dzisiaj pragnę pokazać Wam mój poprawiacz nastroju, który oprócz właściwości czyszcząco - pielęgnujących posiada również cudownie owocowy zapach, który pobudza mnie każdego dnia, zwłaszcza gdy pogoda nie dopisuje albo kiedy chcę poprawić sobie nastrój.
Aktualnie tylko tego kosmetyku używam i jestem mile zaskoczona, że z taką łatwością odstawiłam na bok uwielbiany przeze mnie płyn micelarny z Garniera.
Co Perfecta w sobie ma, że ją tak polubiłam?
Czytajcie dalej :)


Pojemność 200ml
Cena ok 11zł



Informacje ogólne


Skład:



Info ze strony dax.com.pl:


Opakowanie kosmetyku jest proste, tj. plastikowa butelka z pompką, która posiada blokadę, co jest dobrym rozwiązaniem w podróży. Pompka działa prawidłowo, poprawnie, nic się nie zacina i łatwo dozować ilość płynu.



Woda micelarna ma żółty kolor i przepiękny, cytrusowy zapach! Kojarzy mi się z zapachem cytrusowej ice tea, na pewno nie przypomina mi sztucznego zapachu taniej oranżady. 


Działanie



Zmywa makijaż znakomicie! Właściwie, działanie tego kosmetyku mogę spokojnie porównać do droższego Garniera z tą różnicą, że tutaj mamy obłędny zapach cytrusów, który pobudza nas do życia i poprawia nastrój. Zapach ten utrzymuje się dłuższą chwilę ale nie jest jakoś rażący i męczący nos.

Kolejnym plusem jest wydajność, gdyż wystarczy jedna pompka żeby przemyć sporą partię twarzy, pewnie - możemy dodać jeszcze jedną, jednak mnie w zupełności wystarcza jedna. 
Ile wacików zużywam podczas zmywania delikatnego, dziennego makijażu? Standardowo - ok 4-6.
Wszystko zależy od mocy makijażu. gdyż produkty wodooporne i wodoodporne zmywa ale z większą trudnością i trzeba się troszkę pomęczyć, jednak nie wymagam od wody micelarnej aby tego typu kosmetyki zmywały całkowicie, mam przecież do zadań specjalnych dwufazówkę :)
Buzia po oczyszczeniu nie lepi się, nie jest ściągnięta ani przesuszona a wręcz przeciwnie - odczuwam ukojenie, delikatne nawilżenie i komfort.

Zauważyłam też, że nie szczypie w oczy, nie powoduje uczuleń ani zapalenia spojówek a tego się obawiałam ze względu na wyrazisty, cytrusowy zapach, jednak zupełnie niepotrzebnie!
Uwielbiam sięgać po tę wodę i polecam Wam ją wypróbować bo jest świetna i zdradzę, że pojawią się w najbliższym czasie kolejne takie owocowe cuda, które także oprócz właściwości pielęgnujących, poprawiają nastrój :)


Znacie tę wodę?
Lubicie kosmetyki firmy Perfecta?


13 komentarzy

  1. Plusy przeważają więc trzeba będzie wypróbować! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No moje serce skradła ta woda i świetnie mi poprawia nastrój, oprócz działania :)

      Usuń
  2. OO cos nowego, nie słyszałam o tym no to trzeba przetestowac :)

    http://allegiant997.blogspot.com/2016/05/paczucha-od-bangood.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Glikol propylenowy w składzie- podziękuję, bo będą wyskakiwać mi syfki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja tak mam z parafiną i olejem mineralnym, zawsze ten sam koszmar na buzi :(

      Usuń
  4. Lubie produkty z pompką :) A ta woda micelarna wygląda bardzo kusząco :) Choćby ze względu na zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. widzę, że pojawiło się coś nowego do przetestowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bubel jakich mało. Przechwalony przez producenta produkt, który nic nie robi. Postępując zgodnie z instrukcją na opakowaniu po użyciu pozostawiłam na skórze i nałożyłam kolejne kosmetyki, dorobiłam się zaczerwienień i podrażnień delikatniejszych partii twarzy. Typowy produkt dla młodych dziewczyn, które kupią ze względu na zapach i kolorowe opakowanie, pilęgnację stawiając na drugim planie. Ja nie polecam i drugi raz nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, przykro mi, że Ciebie ten produkt uczulił 😕 Ja ani młoda nie jestem a cerę mam bardzo alergiczną i jednak ten kosmetyk mnie nie uczulił. Może kombinacja kosmetyków źle na Ciebie wpłynęła albo masz na jakiś składnik uczulenie?

      Usuń
    2. Nie mam alergicznej cery i nie mam problemu z uczuleniem na kosmetyki. Powód podrażnień jest zupełnie inny - każda woda micelarna czy płyn micelarny zawiera detergenty. Ten też, spójrz na skład, dlatego każdy micelarny produkt należy nałożyć odczekać chwilę, a następnie zmyć i dopiero nakładać następne kosmetyki, wiec już opis producenta wprowadza w błąd. Kiedy robiłam taj jak piszę, przestało mnie podrażniać, nadal jednak twierdzę, że to bubel. Opis zachęca składem i obiecuje złote góry, a produkt nic nie robi. Nie zauważyłam żadnego zmatowienia, nawilżenia, odżywienia czy witaminizowania cery, dla mnie to zwykły przecierak, który trochę zbiera brud i tyle, zwykłym żelem czy pianką zrobisz więcej niż tym "oczyszczającym produktem".

      Usuń
    3. Mnie na szczęście krzywdy nie zrobił. Mam swoją sprawdzoną pielęgnację, która działa ale nie jest drogeryjna. Ten produkt zużyłam, najgorszy z tych drogeryjnych nie był - miałam gorsze ale gdyby okazał się totalnym bublem to też bym nie żałowała wypróbowania bo to tania rzecz a i oczekiwać za wiele nie można, to nie ranga La Prairie czy Sensai przecież 😉

      Usuń
    4. Odkąd polski kosmetyk za 12 zł poradził sobie u mnie z trądzikiem lepiej niż francuski czy angielski za 80-120 postanowiłam nie oceniać jakości produktu po cenie, tylko po obietnicach producenta. Jeśli robi, co obiecuje, to nie ważne ile kosztuje, dla mnie będzie godny polecenia, jeśli nie robi nic, to mogę stwierdzić, że jest neutralny, ale jeśli mało, że nie robi nic, to jeszcze szkodzi, jest po prostu bublem, bez względu na cenę.
      Dax Cosmetics jest średniopółkową firmą, którą znam od lat i z którą mam różne doświadczenia. Jedne produkty mają lepsze inne gorsze, jeszcze inne to buble. Jeśli miałabym do czegokolwiek porównywać, to jedynie do polskich firm, o mniej więcej tym samym asortymencie i przedziale cenowym. W takim porównaniu wyżej postawię, znienawidzoną na blogach z składy Ziaję czy Bielendę niż DAXA.
      Miłego dnia. Pozdrawiam :)

      Usuń
    5. No właśnie, wszystko rozchodzi się o kwestie trafienia w kosmetyk. Mnie się jeszcze nie zdarzyło aby produkt z drogerii działał takie cuda, jak Sensai... Na składy patrzę, chociaż w przypadku szamponów te naturalne nie działają dobrze u mnie a właśnie te z SLSami dają radę. Niestety, nie ma na to mądrego co u nas podziała lepiej. Moją przyjaciółkę niedawno potwornie zapchały i uczuliły kosmetyki z granatem od Cosnature, które zbierają pochlebne recenzje za całkiem niezłe składy i niską cenę a ja się jednak boję po te produkty z granatem sięgnąć... Co do Ziaji czy Bielendy i Daxa to pierwsza może dla mnie nie istnieć pod względem pielęgnacji, Bielende lubię za serię Pro ale najbardziej jednak mnie i mojej Mamie odpowiada Dax. Pozdrawiam cieplutko 🙂

      Usuń