[RECENZJA] KIKO CREAM CRUSH NR 14

Hejka :) I kolejna recenzja przed Wami, tym razem zostawiłam usta w spokoju i skupiłam się na oczach. Cień, który za moment zobaczycie jest kolorem niezwykle elektryzującym, przykuwającym uwagę - prawdziwe cudo! Czy jego kolor kupił mnie na tyle, że używam go na co dzień?
Przekonajcie się sami, czytając dalej ;)


Pojemność 4g
Cena 29zł ale teraz są w promocji za 14,50zł


 Skład:

Cień został zapakowany w czarne, matowe i kartonowe pudełeczko z białymi napisami - klasycznie i prosto ;)



Cień docelowo zapakowano w szklany słoiczek z plastikową, czarną nakrętką. Całość wygląda solidnie, wieczko mi nie pękło a i sam słoik został wykonany z grubego kawałka szkła. Trzymając ten kosmetyk w dłoni czujemy jego ciężar.



Formuła produktu przypomina suchy mus i choć moja intuicja ostrzegała mnie przed zakupem - skusił mnie kolor, kupiłam. Powiem szczerze, że żałuję tego zakupu! Kolor cienia jest przepiękny, przechodzi od prawie neonowego błękitu do turkusu, jednak dla mnie dużym minusem jest formuła, która zepsuła cały ten kosmetyk.

Wiecie, że moja cera jest sucha a powieki to istna sahara, więc zawsze sięgam po produkty kremowe czy wręcz mokre i takie też najlepiej się mojej skóry, w tym powiek trzymają. W tym przypadku moje odczucia do tego kosmetyku są dosyć chłodne dlatego, że problem u mnie pojawia się już przy samej aplikacji! Nałożenie tego cienia równo, bez prześwitów i jakiejkolwiek bazy pod spodem graniczy z cudem i szczerze mówiąc Duraline też dużo tutaj nie poradził. 

Cień Kiko nie sprawdził się także jako baza pod cienie, gdyż jest własnie za suchy i nie ma opcji, żeby coś się do niego przykleiło... Co ciekawe! Cień nałożony solo na mojej powiece po ok 1h zebrał się w załamaniu powieki, co mnie wręcz zaszokowało :D Nigdy czegoś takiego nie miałam z żadnym cieniem :D
 Osobiście będę go używać jako dodatek do innych cieni, tj. wklepywać ten kolor na inny cień, gdyż nie mam zupełnie na niego pomysłu, co z nim zrobić. 
Cieniom kremowym Shiseido może czyścić buty i ja na więcej kolorów się nie skuszę.
Podejrzewam jednak, że kosmetyk ten sprawdzi się fenomenalnie na powiekach tłustych i tutaj działanie może być fenomenalne :) Suchary jednak powinny ten produkt omijać.


Znacie kosmetyki Kiko?
Jakie możecie mi polecić?

12 komentarzy

  1. Kiko bardzo lubię i jeszcze się na tej marce nie zawiodłam. Szkoda, że cień nie spisał się u Ciebie, bo wygląda naprawdę pięknie. Ja mam raczej tłustą powiekę, więc u mnie chyba by dał radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja póki co Kiko poznaję. Mam jeszcze 2 produkty, które chcę zrecenzować ale zdradzę, że póki co ta firma mnie nie porwała...

      Usuń
  2. Ale intensywny kolor! Przegladajac Twoje makijaze juz od dawna moge powiedziec, ze to Twoj kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny prawda? W błękitach czuję się najlepiej i według mnie też dobrze w nich wyglądam :)

      Usuń
  3. Piękny kolor!
    Ja z firmy Kiko mam dwa "zwykłe" cienie do oczu i jestem z nich jak na razie zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kolor przepiękny, szkoda, że się nie sprawdził...

    OdpowiedzUsuń
  5. piękny kolorek :)szkoda, że nie bardzo Ci się spodobał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobać to nadal mi się podoba ale co z tego jak formuła się u mnie nie sprawdziła :(

      Usuń
  6. Kolor śliczny :) choć sama bym go pewnie nie używała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie miałam kosmetyków z Kiko !
    Fakt , że kolor orginalny ! :D

    www.patryczko.blogspot.com Zapraszam u mnie haul zakupowy z Primark'a i maxfactora :)

    OdpowiedzUsuń