[RECENZJA] MAC WASH & DRY, LIPSTICK - STEAM HEAT (SATIN)

Hejka :) Nie wiem jak Wy ale Pat ma ogromną ochotę na kolory! Od jakiegoś czasu dostałam totalnego świra na punkcie soczystych pomadek do ust i przyznam szczerze, że najchętniej kupiłabym wszystkie w crazy kolorach, głównie odcieniach fioletowych i czerwonych. Nie wiem, co mi dolega ale to chyba radość na nadchodzące lato i lipcowy wyjazd :D
W tym poście pragnę Wam pokazać drugi kosmetyk z limitowanki MACa, tj. pomadkę w soczystym odcieniu czerwieni, której normalnie nie uświadczycie w stałej kolekcji.
Ciekawi jak się prezentuje?
Czytajcie dalej!


O różu z tej kolekcji pisałam TUTAJ KLIK


Pojemność 3g
Cena 95zł


 Skład:


Pomadka została zapakowana do kartonowego, metalicznego pudełka w kolorach czerwono - oranżowo - limonkowo - morskich.



Pomadka docelowo znajduje się w typowym w kształcie dla tej firmy opakowaniu - naboju, który nie jest klasycznie czarny a utrzymany w takiej samej, wakacyjnej tonacji kolorystycznej, co pudełko papierowe.



Pomadka Steam Heat posiada wykończenie satynowe, którego wcześniej nie posiadałam w swojej kolekcji i przyznam Wam, że bardzo to wykończenie polubiłam ale to za moment ;)
Odcień, który zaraz zobaczycie na ustach to zimna, strażacka czerwień, która o ile na zdjęciu poniżej wygląda na bardzo kremową i błyszczącą - w rzeczywistości jest właśnie satynowa, coś pomiędzy błyskiem z wykończenia amplified a matte. 

Jej pigmentacja jest zabójcza, podobnie jak trwałość i komfort noszenia. Nie używam pod nią bazy MACa i przyznam Wam z ręką na sercu, iż jej zwyczajnie w tym przypadku nie potrzebuję! Wystarczy zrobić peeling ust, nałożyć pomadkę i jesteśmy szczęśliwe :)
Nie podkreśla suchych skórek, nie wysusza a co najważniejsze - trwa naprawdę długo!


Jak widzicie pomadka prezentuje się niezwykle kusząco i według mnie jest idealna na każdą porę roku :) Jestem mile zaskoczona wykończeniem satin i z miejsca pomadka Steam Heat stała się moim ulubieńcem. Myślę, że w przyszłości na pewno zakupię jeszcze szminki o tym wykończeniu, gdyż komfort noszenia jest odczuwalnie lepszy, niż w przypadku wykończenia matte.




Co myślicie o tej pomadce?
Lubicie wykończenie satynowe na ustach?

16 komentarzy

  1. Przepiękny kolor i wspaniale wygląda na ustach :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba kolor! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie z takim wykończeniem widzi mi się moja pierwsza pomadka Mac :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oszalałam! Jest przepiękna! Chcę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ślinotok <3
    I do opakowania i do koloru szminki <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu, jest BOSKA!!!!!!! Jak to możliwe że ją przegapiłam?! :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepięknie się prezentuje :)

    http://herecomesmaddie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolor jak wiele innych, ale opakowanie skradłoby moje serducho. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie było głównym powodem zakupu :D Chociaż kolor i to wykończenie było dla mnie nowością z MACa :) Cieszę się, że mam i zakupu nie żałuję.

      Usuń
  9. Lubię takie mocne kolory na ustach :) Jeszcze nie miałam żadnej satynowej z MACa, do tej pory stawiałam na maty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny, intensywny kolor :)

    OdpowiedzUsuń