[PAT POLECA] KOLORÓWKA, CZ.1

Hejka! :) Dzisiaj 600 post przed Wami, więc musi być inaczej, musi być na swój sposób wyjątkowo i będzie :D Przed Wami nowy cykl postów, w którym będę Wam przypominać o recenzowanych już produktach drogich i tanich, które używałam lub nadal używam. W tych mini recenzjach - przypominajkach porównam Wam moje odczucia wtedy i dziś. Mam nadzieję, że takie posty się Wam przydadzą w podjęciu zakupowych decyzji :)
Zapraszam do lektury!



Kanebo Sensai Smoothing Water Make-up Base to kosmetyk, który na początku mnie nie zachwycił, jednak w okresie letnim ujawnił swoją prawdziwą moc! Cudownie chłodzi, nawilża i dla cer suchych oraz normalnych jest wybawieniem w upalne dni. Obecnie kończę opakowanie i na pewno zakupię drugie :) Sprawdza się zarówno pod fluidem jak i pudrem.

Shiseido Sheer & Perfect nr O20 to bardzo lekki, rozświetlający (bez drobin) podkład, którym można budować krycie do poziomu średniego. Uwielbiam absolutnie! Obecnie kończę drugie opakowanie i myślę, że czas od niego troszkę odetchnąć, żeby w przyszłości do niego wrócić :) Nadal mnie zachwyca i w tej materii nic się nie zmieniło!

Laura Mercier Secret Brightening Powder nr 1 to puder gruntująco - rozświetlający dedykowany do utrwalania korektorów, kamuflaży pod oczy ale z powodzeniem można go stosować przy konturowaniu twarz. Wygląda subtelnie, pięknie odbija światło i nie daje efektu disco.

Eveline Art Scenic nr 04 light to może nie najjaśniejszy korektor ale z moją skórą świetnie współgra a przede wszystkim w magiczny sposób rozświetla! To moja prawdziwa czarodziejska różdżka, która współpracuje z każdym podkładem, jaki posiadam. Nigdy mi nie zrobił kuku, zawsze pod oczami wygląda dobrze w połączeniu z kamuflażem (solo za delikatnie dla mnie kryje) perfekcyjnie zakrywa i rozświetla moje cienie a do tego nadaje się do konturowania nosa i reszty twarzy. Kocham i będę zawsze wracać!

MAC Prep + Prime Lip odkryłam dzięki Natalii :* Przekonała mnie, że powinnam to cudo mieć, gdyż poprawi się jakość noszenia pomadki Ruby Woo i innych matowych, satynowych. Nie myliła się! Baza jest niezwykle wydajna i choć wygląda mało zachęcająco - jak wazelina - niech Was to nie zwiedzie! Rzeczywiście podnosi komfort noszenia matowych pomadek a do tego w czarodziejski sposób wydłuża czas noszenia szminki. Tak, jest to mój kolejny hit, do którego będę wracać :)

MAC Prep + Prime Lash to kolejne cudo, które może nie zachwyca opakowaniem, jednak efekty jakie daje są spektakularne! Znowu magia - formuła kosmetyku obkleja nasze rzęsy w formie takiej wydłużającej osłonki, nadając dodatkowo objętości i optycznego zagęszczenia rzęs. Zaraz po nałożeniu tego produktu należy użyć tuszu. Efekty są zachwycające! Ze wszystkich tuszy, które mam najlepiej działał z Guerlain G Noir, dając efekt nieprzyzwoicie długich, teatralnych rzęs (każdy mnie wtedy pytał czy sztuczne), Mariza 3D Maskara (będzie niebawem recenzja) czy Eveline Bio Formula (zielona). Baza MACa nie dogadała się zbytnio z tuszem Armaniego Black Ecstasy ale tak już jest z chemią.

MAC Pink Pigeon lipstick (matte) to świetna propozycja teraz w okresie letnim! Pomadka jest super napigmentowana, jej trwałość jest porażająca :) Swoim kolorem przypomina Candy Yum Yum, jednak jest od niej bardziej różowa i odrobinę cieplejsza. Jest jedną z moich ulubionych pomadek z całej kolekcji i nie jedyną uwielbianą z matowych tej firmy :)

Giorgio Armani Rouge d'Armani nr 508 to mój hit zaraz obok nr 402 z tej serii. Ta pomadka jest idealnym kolorem na dzień, współgra z wieloma makijażami i zawsze wygląda dobrze :) Trwałość i pigmentacja są porażające, spokojnie trwa na wargach do 8h :) Z pewnością dokupię kolejne Rouge d'Armani - mam już kilka odcieni na oku ;)



To tyle Kochani w tym poście! Za jakiś czas pojawi się kolejny z mini podsumowaniami i linkami (czerwonymi) z recenzjami. Buziaki :)

A Wy co możecie Patowi polecić? :)



11 komentarzy

  1. Super post i mega zdjęcia :D zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I ten wózeczek :-) Testowałaś może podkład Touche Eclat z YSL? - moja ostatnia miłość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Testowałam, niestety nie współgrał ze mną - szybko się wchłaniał, kolor się mazał a do tego potwornie mnie przesuszał na nosie i czole :(

      Usuń
  3. Nie znam żadnego z kosmetyków które polecasz, muszę się im bliżej przyjrzeć ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się ten podkład z Shiseido!

    OdpowiedzUsuń
  5. <3 Ty kusisz i kusisz, a ten wózek muszę mieć !

    OdpowiedzUsuń
  6. Super pomysł na cykl! Tym bardziej, gdy piszesz ich dużo, zbiorcze posty pomogą uporządkować informacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Dlatego teraz będzie więcej organizacji i porządków na blogu :)

      Usuń
  7. baza -odżywka na rzęsy z olejkiem arganowym z Eveline też jest ok. Jako prep and prime spisuje się rewelacyjnie z tuszem Lovely.

    OdpowiedzUsuń
  8. korektor z Eveline muszę przetestować na sobie. Od siebie polecam bronzery Kobo, nowy podkład z rimmela, który mimo, że jest rozświetlający to świetnie kryje oraz tusze do rzęs z Eveline ;)

    OdpowiedzUsuń