[RECENZJA] GIORGIO ARMANI ROUGE ECSTASY NR 406 ORIENT

Hejka :) Dzisiaj przychodzę do Was z postem poświęconym recenzji kolejnej, genialnej pomadki Giorgio Armaniego z serii Rouge Ecstasy. O poprzednim, limitowanym odcieniu nr 404 Spice pisałam TUTAJ. Moja opinia przy tym kolorze się nie zmieniła ale warto ten konkretny kolor pokazać i przypomnieć Wam, dlaczego ją lubię ;)

No to jedziemy!


Pojemność 4g
Cena 165zł





Skład z opakowania:



Pomadka została zapakowana w czarny, papierowy, błyszczący kartonik ze srebrnymi napisami. Już samo opakowania wiele mówi o stylu Maestro i zapowiedzi cuda wewnątrz ;)



Pomadki Armaniego mają specyficzny kształt, są wykonane z emaliowanego metalu, w tym przypadku w odcieniu strażackiej czerwieni a skuwka produktu zamyka się na charakterystyczne ,,klik", które zostało zwieńczone logiem projektanta.



Formuła szminki jest niezwykle bogata, kremowa, gładko sunie po ustach i jej konsystencja nie wpływa negatywnie na pigmentację! Kolor, który widzicie w tubie jest taki na ustach (oczywiście wiele zależy od pigmentacji Waszych warg). Efekt nawilżenia utrzymuje się długo, usta są gładkie, nawilżone a suche skórki rozmiękczone i nawet jeśli nie zrobiłyśmy peelingu - tragedii nie ma. 
Jej wykończenie nie jest ani kremowe ani matowe, powiedziałabym że coś blisko satyny.
Jej trwałość jak na pomadkę silnie odżywczą jest świetna, gdyż wytrzymuje na moich ustach 2h gadania, skubania warg oraz daje radę z posiłkami! Schodzi równomiernie aż do matowego tintu, który bardzo trudno zmyć, jedynie dwufazówka całkowicie usuwa ten kosmetyk (podobnie jak Rouge d'Armani). Kiedy produkt znika usta są nawilżone, odżywione i nie ma mowy o przesuszeniu czy sztucznym nawilżeniu na czas noszenia pomadki.
Dla mnie jest to absolutny must have na jesień - zimę, myślę że również w wakacyjne upały spisze się wybornie :)


A tak prezentuje się w makijażu :)

Więcej fotek TUTAJ KLIK


A co Wy myślicie o tej pomadce?
Znacie szminki CC?

10 komentarzy