[RECENZJA] GIORGIO ARMANI FLASH LACQUER

Ten wpis również będzie krótki ale tym razem poświęcony mojemu ukochanemu błyszczykowi ostatnich kilku miesięcy! W tym produkcie jestem bardzo mocno zakochana i aktualnie wyparł on błyszczyki Diora, do których nie chcę w najbliższym czasie wrócić, no chyba że pojawi się jakiś genialny kolor :D

Opis producenta ze strony giorgioarmanibeauty-usa.com:

Giorgio Armani premieres the newest generation in lip gloss with Flash Lacquer. Flash Lacquer provides the highest reflection ever achieved, even after blotting lips. The shape and shine technology causes light to reflect off of every point of surface for a pure pop of color.

Pojemność 6,5ml
Cena 150zł (Douglas)


Opakowanie to kawał porządnego plastiku, w którym zamknięto 6,5ml błyszczyku.
Jego kolor jak widzicie same - jest bardzo wyszukany :D Baza produktu jest transparentna, błękitno - fioletowa, z której zatopiono milardy drobin w kolorze złota, srebra, fuksji.


Widzicie te drobiny? :D Błyszczyk idealny dla srok haha :D Oczywiście, nie mogło zabraknąć też loga z inicjałami Maestro ;)


Mój nr to 701.


Pacynka jest bardzo podłużna, płaska i skośna. Idealnie nakłada kosmetyk na nasze usta, do tego perfekcyjną ilość! Błyszczyk ten kupiłam z myślą o stosowaniu go głównie na pomadki, żeby je drastycznie oziębić i nadać im niezwykłego blasku. Zobaczycie efekt z pomadką pod koniec postu ;)


Na moich malinowych ustach prezentuje się tak ;) Ochładza je, nadaje im dziwnego, sinego odcienia, który momentami wygląda jak ,,trupi" beż :D Cholernie podoba mi się jego wygląd na nagich ustach!
Błyszczyk ma wykończenie niesamowicie żelkowe i błyszczące, nie lepi się, nie skleja ust i nie tworzy nam nitek, kiedy mówimy :D Bardzo powiększa optycznie usta przez efekt mokrych warg i tego miliarda drobin!
Jego trwałość jest bardzo dobra - wygrywa z jedzeniem i piciem. Trwa do 2h, może ciut dłużej w zależności od tego czy pijemy/jemy bardzo tłuste produkty czy nie, wtedy trzyma się krócej.
Ściera się równomiernie i jego blask również z drobinami wtedy zanika.


więcej fotek TUTAJ
Jednak najbardziej uwielbiam go w połączeniu z czerwonymi i różowymi pomadkami. Na żywo efekt ten jest po prostu obłędny i nie można oderwać oczu!


Krótko mówiąc - moja nowa błyszczykowa miłość zaraz obok recenzowanego wcześniej Shiseido Lacquer Gloss! :D
Pisałam o nim TUTAJ

Koniec ochów i achów :D



Znacie Flash Lacquer od Armaniego? Co o nim myślicie?

20 komentarzy

  1. jest przepiękny, ale nigdy, przenigdy nie dałabym za błyszczyk do ust więcej niż 15 zł:D nie ma mowy;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nigdy więcej nie kupię taniego błyszczyku, ze względu na wiele aspektów - również wizualnych! bardzo się zawiodłam na drogeryjnych produktach i nie chcę już kupować. no ale co kto lubi i uważa ;)

      Usuń
  2. ja bym musiała się nim maźnąć, bo czasem niestety drobinki mi w większosci wypadków przeszkadzają. na miniaturce miałam nadzieje, ze będzie na USTACH NIEBIESKI <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezły z niego cudak;) Jestem ciekawa jak prezentowałby się na moich ustach, bo bardzo lubie takie wynalazki;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest piekny!!! Uwielbiam go :-D :-D. Twoje usta bez czegokolwiek wygladaja pieknie, a tym bardziej z tym blyszczykiem, czy czymkolwiek innym :-D :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och ach, cóż za komplement! Nie pisz mi tak bo wpadnę w samouwielbienie i będę musiała lustro nad łóżkiem zamontować oraz przed lapkiem :D Hehe, dzięki za miłe słowa :*
      Usta może i nie najgorsze ale zbyt blady błyszczyk lub pomadka mogą je bardzo spaskudzić i dać efekt ospermionych warg :D :D :D A wtedy pięknie nie jest, chociaż panowie by nie płakali hahahaha

      Usuń
    2. Padłam:) Nie ma jak ospermione wargi:)
      Błyszczyk bardzo mi się podoba, chociaż nie wiem, czy na moich ustach by się prezentował tak dobrze, jak na Twoich:)

      Usuń
    3. Oj Kochana no, błyszczyk Diora z kolekcji wiosennej - ten lila właśnie dał mi taki efekt a chciałam go bardzo wtedy kupić! No ale cóż, ryjec niewyjściowy, więc zostają tylko oczojebne kolory i klimaty wampiryczne :D Zmacaj sobie ten kolor i w ogóle odcienie GA, jest w czym wybierać! ;)

      Usuń
  5. no przyznaję, że cena zabójcza, ale efekt też, więc wszystko się zgadza :D :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda świetnie, ale cena powala :P

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda super, ciekawe jakby się prezentował u mnie :) Ale raczej się nie dowiem bo cena zdecydowanie nie na moją kieszeń.. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Błyszczyk wygląda pięknie! Ten niebieski odcień z drobinkami skradł moje serce :)
    A tak przy okazji, to masz rewelacyjnie pomalowane oczy, bosko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie cienie GA :D Masz pod foto linka, tam wszystko jest ;)

      Usuń
  9. Bardzo wyjątkowy kolor, przepięknie u Ciebie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  10. noooooooooooooooo nie... znowu kusisz!! Ja go TAK bardzo chcę :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Chetnie bym przetestowala:) najlepszy blyszczyk jaki mialam do tej pory byl z MAC..kosztowal 90zl ,ale jakosc swietna,zaden drogeryjny mu nie dorownal niestety..a do tego z Armsniego mialam podobnie wygladajacy z Inglota(wizualnie oczywiscie,bo Armaniego nie testowalam):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bradzoo ciekawy kolorek ma:)
    Pieknie prezentuje sie na twoich ustach:)
    odkąd zaczełam uzywać szminek jakoś dziwnie źle sie czuje w błyszczykach... :/

    OdpowiedzUsuń
  13. najdrozszy blyszczyk, jaki mialam to Karaja, kosztowal bodajze z 50 zl, ale to jest chyba max, ile jestem w stanie dac za blyszczyk. Podklad, puder, cienie tak- ale blyszczyki preferuje akurat z dolnych polek, co nie zmienia faktu, ze ten od Atmaniego bardzo ładnie prezentuje sie na ustach. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. a mi podoba się ta poświata. mam błyszczyk douglasa co tam mrozi usta, że wyglądają jak sine
    makijaż cudny!!

    OdpowiedzUsuń