[RECENZJA] GIORGIO ARMANI EYES TO KILL MASCARA

W tym wpisie pragnę Wam przedstawić moją ukochaną maskarę do rzęs marki Giorgio Armani.
Ten tusz to wersja podstawowa, nie Excess. Jej opakowanie jest grafitowe, lekkko matowe a Excess czarne i błyszczące;)


Opis producenta ze strony www.giorgioarmanibeauty-usa.com :

Dress the eye with powerful, plush, voluminous lashes. Fine, fluid Microfil technology creates intensely captivating lash texture. Micro-waxes combined with a fineness agent allow for smooth and easy application, revealing weightless volume and length.

Allure Best of Beauty Award Winner.

Pojemność 6,5ml
Cena 165zł


Tusz ma bardzo fajną i ciekawą wizualnie szczotkę - płaską łopatkę, która w ujęciu z lewej ma dłuższe włoski a gdy ją przekręcimy jest płaska i ma mikro włoski :)
Maskarę Giorgio KOCHAM miłością bezgraniczną i już płaczę, że się skończyła!! Wiem, że do niej wrócę jak skończę tylko 2 miniaturki, które obecnie używam.
Eyes to kill to produkt, który pięknie wydłuża i pogrubia rzęsy, dodatkowo je wywijając. Oczy dzięki tej maskarze naprawdę mogą zabijać!

Same zobaczcie ;)


Więcej fotek tego makijażu TUTAJ


Kolor tuszu w nr 1 jest naprawdę czarny, nie jest to szarość! Opakowanie jest niesamowicie solidne, metalowe i ciężkie. Gdybyście nim w kogoś rzuciły - guz na głowie murowany!
Tusz miałam u siebie rok czasu!! Dopiero niedawno się skończył, oczywiście nie był jedynym w mojej kolekcji ;) Jego ważność z opakowania to standardowe 6m i dodam od siebie tylko tyle, że do 6m był prawie taki sam jak po otwarciu! Dopiero po tym czasie zaczął wysychać i być bardziej tępy.

Warto również dodać, że należy nim w specjalny sposób malować rzęsy, tj. najpierw malować brzegiem szczoteczki - dłuższymi włoskami a potem stroną płaską z ultra krótkimi włoskami.
Wtedy, najpierw wydłużacie rzęsy a potem nadajecie im objętości :)

Tusz w ciągu dnia nie kruszy się, nie rozmazuje i jest w miarę wytrzymały na otarcia dłonią.


Giorgio Armani Eyes to kill Mascara to moje MUST HAVE i nie wyobrażam sobie, żeby go nie mieć w swojej kolekcji!


A Wy znacie ten tusz?



12 komentarzy

  1. Jeden z moich ulubieńców :) Mam jedno opakowanie w zapasie, chyba sobie otworzę lada dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam raz miniaturkę tego tuszu:) Nie powiem, niezły, tylko ta cena :0 Chociaż kiedyś pewnie skusze się na pełnowymiarowe opakowanie;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcę go testnąć, ale najpierw będzie Guerlain:)

    OdpowiedzUsuń
  4. jako maskaroholiczka przodowa, chętnie bym wypróbowała, ale cena....

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubie ten tusz, ale mam zasade, ze nie uzywam kilku tuszy jednoczesnie, takze sobie kolejne opakowanie poczeka na swoja kolej ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobra zasada! Ja się wyłamałam i żałuję tego:/ Kilka tuszy się pootwiera i się psują, także nigdy więcej :D

      Usuń
  6. jak dla mnie szczoteczka różni się od tych które bardzo lubię, ale ciekawi mnie sam tusz :)

    OdpowiedzUsuń