[Recenzja] Porównanie cieni w kremie Shiseido ze starej i nowej edycji

Hejka! :) Przychodzę dzisiaj do Was z wpisem, w którym postaram się krótko i rzeczowo porównać cienie w kremie z nowej i starej formuły marki Shiseido.
Mowa konkretnie o Hydro Powder Eye Shadow (stara wersja) i Shimmering Cream Eye Colour (nowa wersja).

Na foto wspomniane kremiszcza wyglądają tak ;)



W mniejszych i bardziej pękatych słoiczkach mamy Hydro Powder Eye Shadow (stara wersja) a w 2 z prawej strony, tj. tych większych Shimmering Cream Eye Color (nowa wersja)

Na foto powyżej 4 pękate starszaki, patrząc od górnego, lewego rogu to nrki: H13, H16, H10, H17.
Nowa wersja (od góry) SV810 i BL620.

Zacznę od najważniejszej rzeczy, czyli informacji na ich temat!

W przypadku starej wersji Hydro wyglądała ona tak:

Ze strony wizaz.pl ---> ,,Firma Shiseido, zainspirowana kolorami lata oraz wizją makijażu idealnie komponującego się z nadmorską plażą, stworzyła cienie Hydro-Powder Eye Shadow. Miękkie, delikatne, kremowe, podkreślające typ urody i barwę tęczówki, charakteryzują się wysoką trwałością, bo przecież letni makijaż ma wytrwać od pierwszych akordów wschodzącego słońca, po złoto- czerwone blaski promieni kryjących się w morzu. Pięknie wyglądają nałożone pojedynczo, genialnie w kompozycjach kolorystycznych.
Paleta obejmuje pięć soczystych odcieni.

Skład: Water (Aqua), Cyclomethicone, Mica, Titanium Dioxide (CI 77891), Dipropylene Glycol, Polymethylsilsesquioxane, Paraffin, Ultramarines (CI 77007), Sorbitan Sesquiisostearate, Dimethicone Copolyol, Microcristalline Wax (Cera Microcristallina), Glycerin, Dimethicone, Iron Oxides (CI 77491), Silica, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Distearyldimonium Chloride, Palmitic Acid, Polysilicone-2, Euphoriba Cerifera (Candelilla) Wax (Candelilla Cera), Silica Silycate, Zinc Oxide (CI 77947), Tocopherol, Tocopheryl Acetate, Isopropyl Alcohol, Phytosteryl/Octyldodecyl Lauroyl Glutamate, Melilotus Officinalis Extract, Methicone, Tetradecene.

Cena: 105zł / 6g "


oraz nowa wersja Shimmering (info również z wizaz.pl):

,,Kremowy cień do powiek. Zapewnia piękny perłowy kolor wykończenia który utrzymuje się na powiekach przez cały dzień. Nie tworzy grudek i nie blaknie. 
Czysty, perłowy i pełen zmysłowego blasku cień umieszczony w słoiczku zachowuje niewiarygodną wierność koloru również na powiekach. Nie blaknie i nie zmienia koloru nawet w przypadku aplikacji na podkrążone i zmęczone oczy.
Długotrwały kolor utrzymuje świeżość, jak po natychmiastowej aplikacji przez cały dzień. Odporny na pot, sebum oraz wodę, nie tworzy smug (testy zewnętrzne potwierdziły 16-godzinną trwałość makijażu).
Cień idealnie przylega do skóry zapewniając równomierny kolor niezależnie od ilości nałożonej formuły.
Bezzapachowy. Wygodna aplikacja. 

Cena: 112zł / 6g



od lewej: H13, H16, H10, H17 i SV810, BL620.


Moja opinia:

Info, które miałyście okazję wcześniej przeczytać na temat obu wersji zbytnio się nie różni, pojawia się jedynie sprawa przedłużonej trwałości do 16h. Jak te wszystkie zapewnienia starej i nowej wersji mają się w praktyce?

Zacznę od spraw oczywistych - opakowanie! Osobiście wolę nowsze, dlatego że jest płaskie, lepiej wygląda wizualnie, zdecydowanie jest wygodniejsze w podróży, niż pękaty słoiczek.
W obu przypadkach marka pozostawiła tę samą gramaturę kosmetyku, tj. 6g - brawa im za to, że nie zrobili tego, co niektóre firmy (np. Guerlain z Meteorytami) i nie zmniejszyli pojemności!
6g wydaje się małą pojemnością ale wierzcie mi, te cienie są nie do zajechania pod względem wydajności!!! Stare wersje mam prawie 4 lata, z czego tylko 1 kolor całkowicie zużyłam i zastąpiłam nowym (mam na myśli kolor H10). 

Jak z konsystencją, pracą z nimi i wreszcie trwałością?
I tutaj zaczyna się ciekawa sprawa! O ile nowa wersja jest rzeczywiście długotrwała, wytrzymuje basen, kąpiele w Grecji to stara wersja wymięka, jednak coś za coś ;)
Stara wersja ma słabą trwałość, potrafi się zrolować solo na powiece ale OBŁĘDNIE wyglądają te cienie nałożone delikatnie palcem na wierzch, na inne cienie!! Otrzymujmy wtedy efekt totalnego kamaleonu, niesamowitej głębi i połysku. Świetny przykład macie w tym makijażu ;)




Reszta fotek mejkapu w linku [KLIK]


Jeżeli chodzi o konsystencję Hydro Powder, jest ona zdecydowanie bardziej sucha, chociaż nie na tyle by nazwać ją tępą czy nieprzyjemną w używaniu! W porównaniu z Shimmering Cream no to staruszki są z lekka suchawe i takie były od początku a co ciekawe - ich konsystencja ani wysychanie nie mają tu miejsca ale to też trzeba je dobrze przechowywać o czym na końcu napiszę!

Shimmering Cream są naprawdę kremowe, gładko suną po powiece, świetnie się z nimi pracuje palcem i z pędzlem syntetycznym (osobiście wolą je bardziej z kremowymi produktami, niż naturalne).
Pięknie kryją, chociaż potrafią mi czasem zrobić prześwit :D Jednak nie ma paniki, spokojnie cień możemy wtedy dołożyć i jest ok, czego stara wersja potrafiła nie wybaczyć (w przypadku odcieni jasnych, tj. H10 i H13). Z nową wersją nie ma tego problemu! 

To, co odróżnia obie wersje to efekty i trwałość (oprócz spraw wizualnych).
Nowa wersja jest bardzo kremowa, dziecinnie prosta w użytkowaniu i trwałość jest świetna!
Starsza wersja nie ma tych cech ale kolory świetliste - H10 i H13 potrafią dodać makijażowi niesamowitego WOW i żaden pyłek czy cień, który mam w swojej kolekcji nie jest w stanie tego efektu powtórzyć!!

Pokażę Wam jeszcze raz, makijaż z użyciem cienia z nowej serii z nowej gamy odcieni - BL 620 Esmaralda.





Reszta fotek w linku [KLIK]


Reasumując!
Jeżeli chcecie trwały i dziecinnie prosty w obsłudze cień, który posiada głębię koloru - wybierzcie wersję nową.
Jeżeli chcecie cień do zadań specjalnych, dający efekt WOW (wykończenie oka) - sięgnijcie po starą wersję, którą bez problemu można dorwać na allegro czy truskawce!



Na koniec dodam, że swoje kremowe cienie przechowuję do góry nogami i siłowo zakręcam każdy słoiczek! W ten o to sposób, moje 4letnie dziadziusie nadal śmigają jak nowe :D


A Wy macie, lubicie cienie w kremie? Co o nich myślicie? Może macie kremówki Shiseido?

9 komentarzy

  1. Boże, jak Ci pięknie w tych kolorach... Kusisz mnie tą Esmeraldą!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezłe kolory mają te Twoje 'dziadziusie', nowe też nie pozostają w tyle;)
    Ja z cieniami w kremie robię dokładnie tak samo i dobrze się konserwują :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Och chciałoby się je mieć :) super makijaże z użyciem tych cieni wychodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I nowe i stare mi się podobają :D Szkoda że ja nie mam tyle talentu co do malowania się

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne te cienie! ale za dużo kosztują : c

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, ja mam z nowej serii taki różowy i nie trzyma się tak fajnie jak u Ciebie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo zależy od koloru, jaki masz nr? Ten zimny róż czy ciepły?

      Usuń